Podsumowanie 17. kolejki spotkań

Marcin Sągol

Zły stan boisk w miniony weekend zmusił niektóre drużyny do przełożenia meczów 17. kolejki ligi okręgowej na późniejsze terminy niż ten wcześniej zaplanowany. Inne zespoły z kolei zdecydowały się grać w dosyć trudnych warunkach, borykając się z błotnistą nawierzchnią placu gry, bądź skorzystać z boisk ze sztuczną nawierzchnią. W rezultacie odbyło się tylko 6 spotkań, w których występujące drużyny w większości nie zachwycały swoją grą. Łącznie w tej kolejce padło 19 bramek, 3 spotkania wygrali gospodarze, w dwóch lepsi okazali się goście, a jedno zakończyło się remisem.

• Tęcza Stanisławów 7:2 (4:0) Sęp Żelechów

Nie tak miała wyglądać inauguracja rozgrywek wiosennych w wykonaniu drużyny Sępa Żelechów, która już po pierwszej połowie spotkania z Tęczą Stanisławów przegrywała 4:0. O straconych bramkach zadecydowały głównie indywidualne błędy w kryciu, jednak szkoleniowiec gości Tomasz Gugała z pewnością mógł mieć wiele zastrzeżeń do gry całego zespołu i fakt, że Sęp grał na dużo trudniejszej połowie boiska nie jest chyba usprawiedliwieniem w tej sytuacji. W ekipie Tęczy bardzo dobrze zaprezentowali się bracia Grzegorz i Piotr Ryżko, którzy zanotowali po dwa trafienia dla swojej drużyny. W zespole z Żelechowa natomiast swoje pierwsze trafienie zaliczył Marcin Szulc, który w przerwie zimowej został pozyskany z KS Łomianki.

• Hutnik Huta Czechy 1:0 (0:0) MKS Małkinia

Pomimo tego, że w opinii niektórych kibiców drużyny Hutnika Huta Czechy i MKS Małkinia nie zachwycały w sobotnie przedpołudnie walcząc ze sobą o kolejne punkty, to na tle pozostałych ligowych rywali wcale źle nie wypadli. W całym spotkaniu padła zaledwie jedna bramka, której autorem był piłkarz gospodarzy Łukasz Kowalski. Drużyna Hutnika wykonała więc plan minimum jaki zapewne postawił przed nią szkoleniowiec Jacek Paśnik, tj. wywalczenie kolejnych trzech punktów, ponieważ to właśnie one są dla lidera tabeli w chwili obecnej najważniejsze, a nie ilość zdobywanych bramek. Warto również zauważyć, że przy golu asystował Jacek Kajtkowski, który jeszcze do niedawna występował w Starcie Otwock, a teraz ma pomóc Hutnikowi w wywalczeniu mistrzostwa ligi okręgowej.

zdjęcie dzięki uprzejmości www.hutnikhutaczechy.vgh.pl

• Tygrys Huta Mińska 2:1 (2:0) Korona Olszyc

Kolejny raz Tygrys udowodnił, że potrafi być groźny na własnym boisku i ciężko jest go tam pokonać – przynajmniej w pierwszej połowie, po której prowadził już 2:0. W drugiej odsłonie spotkania do głosu zaczęła dochodzić Korona, która najpierw zdołała zdobyć bramkę kontaktową, a w ostatnich minutach meczu mogła nawet doprowadzić do remisu. Niestety jednobramkowej straty olszyczanom nie udało się już odrobić i w rezultacie spadają w tabeli o jedną pozycję w dół (9. miejsce) na rzecz właśnie Tygrysa (aktualnie 8. lokata).

• Czarni Węgrów 0:0 (0:0) Tajfun Jartypory

Tajfun zaskakuje już drugi raz z rzędu. Pierwszy raz do sporej niespodzianki doszło w ostatniej kolejce spotkań rundy jesiennej, kiedy piłkarzom z Jartyporów udało się zremisować z obecnym wiceliderem Jutrzenką Cegłów 3:3. Teraz ostatni zespół tabeli ponownie sprawił niespodziankę wywożąc cenny punkt z Węgrowa, gdzie bezbramkowo zremisował z miejscowymi Czarnymi. Na ocenianie czy wynik ten jest rezultatem bardzo słabej postawy gospodarzy czy też dobrej dyspozycji Tajfuna należy jeszcze poczekać, bowiem pierwsza wiosenna kolejka spotkań udowodniła, że prawie żaden zespół nie prezentuje formy jaką dysponował pod koniec ubiegłego roku i dopiero kolejne mecze zweryfikują na co każdego będzie stać.

• Orzeł Łosice 2:3 (0:0) Jutrzenka Cegłów

Do sporej niespodzianki mogło dojść również w Łosicach, gdzie przedostatni w tabeli Orzeł był bliski pokonania Jutrzenki Cegłów. Goście pomimo tego, że stwarzali sobie okazje strzeleckie w pierwszej części meczu, nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego golkipera gospodarzy i na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 0:0. Po zmianie stron kibice mogli w końcu obejrzeć pierwsze bramki. Najpierw przed doskonałą okazją do objęcia prowadzenia stanęli cegłowianie, jednak nie zdołali wykorzystać rzutu karnego. Dopiero w następnych minutach po uderzeniu M. Wadasa zdołali wyjść na prowadzenie 0:1. Radość ze zdobycia gola nie trwała zbyt długo w szeregach Jutrzenki, bowiem Orzeł chwilę później doprowadził do remisu 1:1. Co gorsza – dla gości – po upływie kolejnych kilku minut łosiczanie prowadzili już 2:1 i zanosiło się na małą sensację. Cegłowianie nie zamierzali jednak rezygnować z walki o punkty i w końcowych fragmentach spotkania po strzałach Księżopolskiego i Maciejewskiego zdołali odwrócić losy spotkania, wygrywając ostatecznie 2:3.

• Victoria Kałuszyn 0:1 (:) Orzeł Unin

Wydawało się, że zmiana szkoleniowca pierwszego zespołu z Kałuszyna tchnie nowego ducha w zawodników Victorii i już niebawem zespół ten będzie w stanie walczyć o wyższe cele niż utrzymanie się w lidze okręgowej. Być może jeszcze jest za wcześnie na ocenianie wyników tej drużyny po zmianach jakie zaszły w niej w przerwie zimowej, jednak jeżeli kałuszynianie w dalszym ciągu nie będą wygrywać, to już niebawem ich przewaga punktowa nad Orłem Łosice może stopnieć do zera i wtedy walka o utrzymanie stanie się faktem. Do wyniku tego spotkania jak i pozostałych rozstrzygnięć meczów 17. kolejki należy jednak podchodzić z dystansem, bowiem z pewnością nie są one odzwierciedleniem tego, co poszczególne zespoły będą prezentowały na boisku za 2 lub 3 tygodnie.

• Podlasie II Sokołów Podlaski - Naprzód Skórzec

Mecz z powodu złego stanu boiska przełożony na 29 kwietnia – środa, godzina 17:00.

• Wilga Miastków - ŁKS Łochów

Mecz z powodu złego stanu boiska przełożony na 6 maja – środa, godzina 18:00