Burzy nie było, emocji nie zabrakło

Marcin Sągol

Runda jesienna powoli dobiega końca i dla kilku drużyn dwie ostatnie kolejki to jedyna szansa na wywalczenie w tym roku jeszcze jakichś punktów oraz awans w tabeli. Podobnie spawa wygląda w przypadku zespołu z Żelechowa. W dotychczasowych meczach udało się naszej ekipie uzbierać 16 punktów co daje 11 lokatę w tabeli. Przed dzisiejszym pojedynkiem z Burzą Pilawa każdy chyba po cichu liczył, że dorobek punktowy uda się powiększyć a co za tym idzie być może przeskoczyć jedną lub dwie drużyny w tabeli. Czy Burza była w stanie zmotywować się w samej końcówce rozgrywek i powalczyć z Sępem przed własną publicznością?

Burza Pilawa 1:2 (0:1) Sęp Żelechów

Sęp Żelechów: bramka: G. Frankowski, obrona: M. Jaśkiewicz, Ł. Deres, J. Gajownik, M. Sągol, pomoc: A. Kocielnik (K. Cegiełka), P. Mądry, M. Skwarek, P. Prusiński (P. Skwarek), atak: M. "Smyra" Skwarek, M. Soszka

Obie drużyny mecz rozpoczęły dosyć spokojnie. Burza starała się zagrywać długie piłki na boki, Sęp wyprowadzał spokojnie piłkę z własnej połowy. Z upływem minut przewagę na boisku zaczęli zyskiwać goście. Dobrze rozgrywali piłkę, atakowali skrzydłami i kilkakrotnie uderzali na bramkę gospodarzy. Niestety pomimo prób, żadne uderzenie nie zostało zakończone zdobyciem bramki. Pilawianie od czasu do czasu próbowali kontratakować jednak nie byli w stanie zagrozić bramce Sępa.

Drużyna z Żelechowa przeważała na boisku. Około 35 minuty po jednej z akcji z 20 metrów strzał na bramkę Burzy oddaje Michał "Smyra" Skwarek. Wydawało się, że bramkarz obroni go bez większego problemu. Popełnia jednak fatalny błąd - wypuszcza piłkę z rąk i ta między nogami wpada do siatki. Sęp prowadzi 1:0. Bramka jeszcze bardziej podbudowała naszych zawodników i kilka minut później ponownie w roli głównej wystąpił Smyra. Zabrakło kilku centymetrów aby sięgnął on piłki zagrywanej przez M. Jaśkiewicza w pole karne. Niestety na mokrej murawie pierwszy do piłki doszedł bramkarz gospodarzy. Sęp kończy pierwszą połowę z 1-bramkową zaliczka.

Druga połowa rozpoczyna się nieszczęśliwie dla naszej drużyny. Po dośrodkowaniu w szesnastkę jednego z graczy Burzy, główny arbiter spotkania dopatruje się zagrania ręką jednego z obrońców i dyktuje rzut karny. G. Frankowski dobrze wyczuł intencje strzelającego jednak zabrakło kliku centymetrów aby wybronić strzał. Po zdobyciu gola gospodarze zaczęli pewniej grać, kilkakrotnie groźnie uderzali na bramkę Sępa. Żelechowianie skupili się bardziej na wyprowadzaniu kontrataków. Z kolejnymi minutami gra się zaostrzała. Sędzie podobnie jak w pierwszej połowie zmuszony był sięgnąć po żółty karton kilka razy. Po ostrym faulu na naszym pomocniku gracz Burzy otrzymuje drugą żółtą kartkę i w rezultacie musi opuścić plac gry.

80 minuta spotkania mogła się okazać przełomową w tym meczu. Zostaje zagrana prostopadła piłka do Mariusza Soszki, który wychodzi na pozycję sam-na-sam z bramkarzem. Udaje mu się go minąć, niestety strzał na bramkę nie wyszedł i pika mija kilkanaście centymetrów słupek. Sęp w końcówce meczu ambitnie walczył i starał się zmienić wynik spotkania. W 89 minucie ponownie po dobrym prostopadłym zagraniu Mariusz Soszka urywa się obrońcom i wbiega w szesnastkę. Zostaje tam sfaulowany przez bramkarza gospodarzy, który zostaje ukarany żółta kartką a arbiter dyktuje jedenastkę dla Sępa. Do piłki podchodzi P. Mądry. Uderza w prawy róg. Piłka trafia w słupek. Wydaje się, że bramki nie będzie. Po rykoszecie piłka wpada do siatki tuż obok przeciwnego słupka. Sęp prowadzi 1:2 ! Sędzia dolicza 4 dodatkowe minuty. W tym czasie wynik się nie zmienia i drużyna z Żelechowa wywozi z Pilawy Komplet punktów!

Dostępna jest już galeria z meczu - tym razem dużo obszerniejsza - którą można oglądać tutaj.