Cezary Polak: Praca, pokora i nie patrzenie na pieniądze. Bez pracy nie ma nic...

Marcin Sągol

Z początkiem nowego 2024 roku mamy dla naszych czytelników małą niespodziankę. Zapraszamy do przeczytania bardzo ciekawego wywiadu z wychowankiem naszego klubu, aktualnie piłkarzem drugoligowej Kotwicy Kołobrzeg i kapitanem młodzieżowej reprezentacji Polski U-20, Czarkiem Polakiem.

Witaj Czarku. Na wstępie chciałbym Ci podziękować za to, że znalazłeś czas i chęć by podzielić się z nami swoimi doświadczeniami i wiedzą zdobytą w ostatnich latach, które pozwoliły Ci osiągnąć wiele sportowych sukcesów. Zanim zaprosimy naszych czytelników do zapoznania się z treścią rozmowy, chciałbym ich uprzedzić, że nie będziemy w niej skupiali się na bieżących wydarzeniach z Twojej kariery piłkarskiej (choć byłoby mnóstwo ciekawych tematów do omówienia). Skoncentrujemy się natomiast na tym co doprowadziło Cię do tego w jakim obecnie jesteś miejscu i jak z Twojej perspektywy wygląda, czy też powinien wyglądać, rozwój młodego piłkarza, który dąży do tego by osiągnąć jak najwięcej w swojej karierze piłkarskiej.

Zaczynając od tych najmłodszych lat, gdy stawia się pierwsze kroki w akademii, szkółce czy też drużynie młodzieżowej klubu piłkarskiego, co Twoim zdaniem jest najważniejsze w rozwoju młodego zawodnika - zarówno z perspektywy szkolenia jak i samego podejścia młodego chłopaka czy dziewczyny do treningów? Jak bardzo te pierwsze lata szkolenia i zaangażowania w treningi są istotne w rozwoju piłkarskim?

Moim zdaniem najważniejsze jest, żeby w tak młodym wieku wiedzieć, że piłka nożna to jest to co lubię, w czym się realizuję i żeby nie było to narzucone przez rodziców, ani nikogo z zewnątrz, tylko wypływało z serca. Jeśli lubisz to co robisz to tak naprawdę się nie męczysz. Co do samego treningu myślę, że warto aby były to treningi urozmaicone, ogólnorozwojowe. Ja na przykład poza trenowaniem w piłkę w tamtym czasie grałem też w siatkówkę, ręczną, biegałem, a zimą np. zdarzało się iść na łyżwy. Rozwijało to mnie wszechstronnie, a przy tym się nie nudziłem. Łapałem się po prostu wszystkiego co związane z aktywnością. Uważam, że to wtedy się decyduje o tym czy ktoś będzie czy nie będzie piłkarzem.

Zdecydowana większość dzieci swoją przygodę z piłką nożną - w formie zorganizowanych treningów - zaczyna w niewielkich klubach piłkarskich. Z perspektywy czasu i Twoich doświadczeń powiedz, czy dostrzegasz różnicę w poziomie szkolenia i nabierania doświadczenia przez młodzież, która na co dzień trenuje właśnie w takich małych klubach, a tą która ma możliwość treningu w akademiach profesjonalnych klubów czy też ogólnie w większych miastach, gdzie jest większa rywalizacja i większe możliwości rozwoju?

Tak naprawdę największy wpływ na rozwój zawodnika ma jego trener i otoczenie, ale większe kluby czy akademie mają o wiele większe możliwości. Inne obiekty, lepsi i wyselekcjonowani zawodnicy, szersza kadra trenerska, po prostu większe możliwość. Nie zmienia to jednak faktu, że w małych klubach też może być profesjonalne szkolenie. Trenerzy z wyczuciem do zawodnika oraz z profesjonalnym podejściem i zaangażowanie zawodników czy ich rodziców w rozwój dzieci i klubu. Widać jednak różnicę pomiędzy zawodnikami, którzy od razu zaczynają w dużych akademiach. Poniekąd mają łatwiej jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie, są można powiedzieć lepiej wyszkoleni, ale łatwiej wpadają we frustrację. Na przykład z tego powodu, że nie grają, albo że mają wykonywać dodatkowe zajęcia. Chłopaki z mniejszych klubów w tym ja, przyjmowali to co było dane. Nam nie przeszkadzało nic, a ze wszystkiego potrafiliśmy czerpać radość. Nas motywuje jeśli ktoś nas pochwali, a to napędza do jeszcze lepszej pracy. Tak mam do dziś.

Nawiązując do poprzedniego pytania, powiedz, czy Twoim zdaniem młoda osoba, a mówimy tu o wieku 7-10 lat, która myśli/marzy o profesjonalnym graniu w piłkę, powinna starać się przejść z małego klubu do zdecydowanie większego, gdyż to będzie miało przełożenie na jej szybszy i lepszy rozwój? 

To zależy. Nie każdy potrafi znieść rozłąkę. Są ludzie, którzy w wieku 18 lat nie radzą sobie poza domem, albo w obcym środowisku, a i tacy co w wieku 6 lat spokojnie do tego podchodzą. Moim zdaniem nie ma gotowej recepty. To już muszą widzieć rodzice oraz trenerzy, ale uważam, że nikt nikogo nie powinien blokować w rozwoju.

Jak duży wkład Twoim zdaniem w to jak może potoczyć się rozwój i kariera piłkarska młodego zawodnika mają jego rodzice lub opiekunowie? Często bywa tak, że dziecko chce trenować w dobrym klubie, oddalonym od aktualnego miejsca zamieszkania. Wiąże się to z dowożeniem podopiecznego lub też w pewnym momencie koniecznością znalezienia mu zakwaterowania w pobliżu klubu. Jak duże wsparcie ze strony rodziców/opiekunów powinno mieć dziecko?

Uważam, że rodzice i bliscy mają największy wpływ na młodego zawodnika. Przede wszystkim mogą mieć negatywny i demotywować. U mnie było na szczęście inaczej. Zawsze miałem wsparcie, a w chwilach załamania, kiedy coś nie szło Tato zawsze powtarzał, że muszę dalej ciężko pracować, a to kiedyś zaprocentuje. Mówił, że praca się zawsze obroni i żebym nie patrzył na innych, robił swoje. Mama też zawsze mnie wspierała. Rodzice obecni są na meczach kadr narodowych. Są dla mnie najważniejsi. Kocham ich.

Bazując na własnym doświadczeniu, a także wiedzy, którą być może dzielili się z Tobą Twoi koledzy z boiska, powiedz, jak powinna wyglądać ścieżka rozwoju młodego piłkarza, który chciałby w Twoim wieku być tam gdzie Ty jesteś obecnie? Mówimy tu o pewnych przedziałach wiekowych, w których podejmuje się decyzje aby zmienić drużynę, przejść do lepszego klubu etc.

Tu jak w poprzednich pytaniach. Ciężko na to odpowiedzieć. Po prostu warto indywidualnie podchodzić do rozwoju. Na początku trenerzy i rodzice, później menedżerowie. Mam to szczęście, że trafiałem w swoim życiu na dobrych ludzi, którzy mną pokierowali, ale każdy z nich zawsze powtarza, że jestem tu gdzie jestem i w głównej mierze zawdzięczam to przez swoją pracę. To jest jedyna recepta. PRACA. wszystko inne sie ułoży.

Jak wyglądały i wyglądają obecnie Twoje treningi piłkarskie? Czy w najmłodszych latach uczęszczałeś tylko na zajęcia w klubie? Ile razy w tygodniu wtedy trenowałeś? Ile czasu poświęca się na treningi w piłce młodzieżowej, juniorskiej i zawodowej? Jak wygląda typowy dzień zawodowego piłkarza?

Obecnie mam bardzo profesjonalne treningi w Kotwicy Kołobrzeg. Jest tam ekstraklasowy sztab ludzi mimo, że to 2 liga. Trener z dużym doświadczeniem. Asystenci - Hermes, który grał kiedyś z tuzami światowej piłki jak Rivaldo, czy Kieruzel, który na polskiej piłce zjadł zęby, a będąc obrońcą udziela mi wielu rad. Bardzo dużo pracuję z analitykiem Karolem, który mnie ściągał do Kotwicy, a który dba zarówno o analizy, treningi indywidualne jak i mentalne. Mam dodatkowo trenera przygotowania fizycznego Bartka Pucułę. Pracy i ludzi wokół jest dużo. Dzień wygląda od śniadania, treningu drużynowego, treningu dodatkowego na siłowni, analizy. Do tego dochodzą inne zajęcia. W piłce młodzieżowej tego wszystkiego było po prostu mniej i na innej intensywności. Początkowo 2 treningi w tygodniu, później 4-5. Nie da się tego porównać z seniorskim trenowaniem.

Gdyby przyszedł do Ciebie bardzo młody chłopak lub dziewczyna i powiedział, że jego/jej marzeniem jest być piłkarzem/piłkarską i chce grać w przyszłości w najlepszych klubach piłkarskich, a następnie poprosił o kilka rad. Jakie rady by to były?

Praca, pokora i nie patrzenie na pieniądze. Bez pracy nie ma nic. Bez pokory jest bardzo trudno coś osiągnąć, a pieniądze kiedyś przyjdą.

Odejdę od głównej linii naszej rozmowy i zapytam teraz o Twoje dalsze plany i marzenia :) Podzieliłeś się z nami swoimi doświadczeniami z poprzednich lat. Powiedz jakie masz plany na najbliższe lata, co chciałbyś osiągnąć, jakie cele zrealizować i jak widzisz ścieżkę ich realizacji?

Cały czas idę według planu, który sobie wraz z moimi bliskimi w tym, Tomkiem Magdziarzem i Arkiem Głowackim moimi menedżerami z Fabryki Futbolu nakreśliliśmy. Piłka jest jednak na tyle nieprzewidywalna, że nie można zaplanować nic na dłużej niż godzinę w przód, bo można się zaskoczyć. Czasami negatywnie czasami pozytywnie. Moim marzeniem jest gra dla Polski. Poniekąd już ją teraz spełniam, ale dla 1 reprezentacji. Zawsze mam ciary kiedy słyszę Hymn. To jest mój cel. A co do klubowych? Grać i być zdrowym. Tylko tyle.

Czy chciałbyś kogoś na koniec pozdrowić lub dodać coś od siebie, niekoniecznie związane z tematem rozmowy?

Chciałbym pozdrowić wszystkich, którzy to przeczytają, bo ogólnie lubię ludzi.

Dziękuję bardzo za rozmowę.
Marcin Sągol