Łochów zawodzi, Mazovia goni - podsumowanie 18 kolejki

Marcin Sągol

Po pierwszych dwóch kolejkach rozegranych w tym roku niektórzy zaczęli już stawiać drużynę z Łochowa w roli faworyta do awansu. Spowodowane to było bardzo słabymi występami Mazovii, która pierwszy mecz zremisowała a po drugim najprawdopodobniej straci punkty przez dość głośny incydent kiedy to jeden z zawodników tego zespołu uderzył sędziego. Tymczasem jak się okazuje o faworycie ciężko jest mówić na tym etapie rozgrywek. Wyniki kolejnych spotkań pokazują, że drużyny z czołówki tabeli mogą ponieść dosyć niespodziewanie ponieść porażkę z dużo słabszym rywalem...

Sęp Żelechów 1:1 (1:0) Korona Olszyc

Drużyna z Żelechowa po raz kolejny udowodniła, że potrafi być groźna na własnym boisku. Dobra gra w pierwszej połowie pomimo osłabienia wynikającego z braku kliku zawodników, przyczyniała się do zdobycia bramki już w 25 minucie spotkania. Skromne prowadzenie mogło zapewnić piłkarzom z Żelechowa kolejne 3 punkty. Chcąc utrzymać ten wynik gospodarze w drugiej odsłonie meczu zagrali bardzo defensywnie, nastawiając się głownie na kontry. Można powiedzieć, że taktyka ta okazała się skuteczna ponieważ stracona w 89 minucie bramka była wynikiem fatalnej interwencji żelechowskiego golkipera. Kolejny więc raz Sęp musiał zadowolić się tylko remisem. Wywalczenie jednego punktu z Koroną również jest sporym osiągnięciem jednak biorąc pod uwagę, że bramka została stracona pod koniec meczu i po błędzie bramkarza, pozostaje pewien niedosyt.

Orzeł Parysów 1:2 (1:1) Victoria Kałuszyn

Tempa nie zwalniają piłkarze Victorii. Po dwóch cennych remisach (między innymi z Mazovią) zaczynają powoli wygrywać mecze. Pierwszym zespołem który w tej rundzie musiał uznać wyższość Kałuszynian był Orzeł Parysów. Jeżeli w dalszym ciągu piłkarze z Kałuszyna nie będą przegrywać, kolekcjonując kolejne punkty, jest szansa że pod koniec rozgrywek znajdą się w czołówce tabeli.

Na górze zdjęcie z meczu Orzeł - Victoria dzięki uprzejmości www.victoria.kaluszyn.org

Burza Pilawa 2:7 (1:1) Hutnik Huta Czechy

W końcu przełamali się piłkarze Hutnika. Po dwóch bardzo słabych i przegranych meczach przyszedł czas na radość z pierwszego zwycięstwa - zwycięstwa nie byle jakiego ponieważ zaaplikowali rywalowi aż siedem bramek. Pierwsza połowa spotkania z Burzą zakończyła się remisem 1:1 (należy dodać, że to gospodarze już w pierwszych minutach wysunęli się na prowadzenie) i nic nie wskazywał na to, że kolejnych 45 minutach dojdzie do prawdziwego pogromu. Swój koncert strzelecki rozpoczęli jednak zawodnicy Huty Czechy i zakończyli go dopiero gdy na ich koncie znajdowało się 7 trafień. Bezradni na poczynania przeciwnika piłkarze Burzy zdołali zdobyć w tym okresie tylko jedną bramkę i drugi raz z rzędu musieli opuszczać boisko tracąc siedem goli.

Orzeł Unin 3:2 (0:1) ŁKS Łochów

Wszystko wskazywało na to, że potknięcia Mazovi tj. remis w pierwszym tegorocznym meczu oraz strata trzech punktów w drugim (najprawdopodobniej przez walkower), wykorzystają piłkarze z Łochowa i powiększą przewagę nad głównym przeciwnikiem w walce o awans. Tymczasem okazuje się, że ŁKS-owi również zdarzają się nieudane mecze. W ostatniej kolejce dosyć niespodziewanie polegli oni na boisku Unina przegrywając 3:2, choć po pierwszej odsłonie meczu prowadzili jedną bramką. Kwestia tego kto awansuje po zakończeniu rozgrywek w dalszym ciągu pozostaje otwarta i niekoniecznie może się ona rozegrać pomiędzy Łochowem a Mazovią.

Mazovia Mińsk Mazowiecki 2:0 (2:0) Tygrys Huta Mińska

Piłkarze z Mińska Mazowieckiego powoli wracają do tego do czego przyzwyczaili swoich kibiców w zeszłym roku - wygrywania spotkań. Słabe występy i niemoc strzelecką mają już chyba za sobą. W poprzedni weekend pokonali oni Tygrysa tylko 2:0 jednak sytuacji bramkowych było dużo więcej i jeżeli zaczną w najbliższych kolejkach je wykorzystywać, to każdej kolejnej drużynie będzie się z nimi grało coraz ciężej.

W pozostałych spotkaniach 18 kolejki: Tęcza Stanisławów 0-0 (0:0) Czarni Węgrów, Orzeł Łosice 2-2 (1:0) Jutrzenka Cegłów, Naprzód Skórzec 3-1 (1:0) MKS Małkinia