Drugi sparing seniorów - Orkan zdecydowanie skuteczniejszy.

Marcin Sągol

Drugi mecz kontrolny pierwszej drużyny Sępa Żelechów miał pokazać, jak na chwilę obecną zaprezentują się nasi piłkarze na tle równorzędnego rywala. Podobnie jak w poprzednim spotkaniu przeciwko Promnikowi Łaskarzew i tym razem selekcjoner nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Dodatkowo niektórzy piłkarze nie byli w pełni dysponowani w dniu dzisiejszym (kontuzje i choroby). Mecz trwał 2x40 minut.

0:5 (0:1)

Kamil Golan 5', Sebastian Barc 54', 58', Rafał Dzido 69', 76'

Sęp Żelechów: bramka: G. Frankowski - obrona: M. Jaśkiewicz, J. Łukasiak, M. Sągol, Ł. Zawadzki - pomoc: K. Cegiełka, P. Mądry. M.R. Skwarek, M. Skwarek, A. Kocielnik - atak: M. Soszka - rezerwa: A. Kosyra, K. Kosyra, T. Deja, P. Skwarek

Orkan Wojcieszjów: bramka: Rafał Dzido (41 Artur Skórka) - obrona: Kamil Golan, Dawid Strzyżak, Sebastian Pytlik, Piotr Burdach - pomoc: Damian Przekaziński, Sebastian Barc, Grzegorz Matysiak, Paweł Tymosz - atak: Piotr Grabiec, Tomasz Mazur - ponadto zagrali: Kamil Jabłoński, Jakub Warpas

Pierwsze minuty meczu był raczej wyrównane jednak to Orkan stwarzał groźniejsze sytuacje (co było rezultatem popełnianych nieraz błędów w szykach obronnych Sępa). Po jednej z nich dochodzi do dośrodkowania z lewej strony pola karnego drużyny żelechowskiej. Piłka trafia pod nogi nabiegającego na krótki słupek zawodnika z Wojcieszkowa a ten nie kryty bez większych problemów umieszcza piłkę w siatce.

W kolejnych fragmentach gry piłkarze z Żelechowa zaczęli pewniej grać piłką a szybkie wymiany i dośrodkowania zaowocowały kilkoma akcjami podbramkowymi. Niestety po każdej z nich brakowało dokładnego wykończenia, które zostało by zamienione na bramkę. Goście kilkakrotnie wyprowadzali groźne kontrataki. Po jednym z nich zawodnik Orkana znalazł się w sytuacji sam-na-sam z Frankowskim. Nasz bramkarz wyszedł z tego pojedynku zwycięsko jednak zagrożenie pod naszą bramką nie zostało zażegnane. Piłka zostaje uderzona w światło bramki na szczęście nasz obrońca zdołał ją w porę wybić, chroniąc nasz zespół przed stratą drugiego gola.

Początek drugiej połowy wskazywał na to, że ponownie będziemy świadkami wyrównanej gry. Niestety z upływem minut dochodziło do coraz częstszych błędów w formacji obronnej Sępa. Orkan starał się prostopadłymi podaniami uruchamiać swoich napastników. Sprawiało to sporo kłopotów naszym zawodników. Po jednym z takich zagrań tracimy drugą bramkę. Strata gola podłamała chyba trochę naszych piłkarzy. Nie rozgrywali już tak pewnie piłki i pozwalali przeciwnikowi na wyprowadzanie groźnych akcji czy to środkiem boiska czy to oskrzydlających.

Piłkarze z Wojcieszkowa często grali na pograniczu pozycji spalonej. Jak się okazało, taktyka ta była opłacalna, ponieważ udawało im się dobrze dogrywać piłkę na wysuniętych zawodników, a ci szybkimi atakami stwarzali zagrożenie pod naszą bramką. Trzy z takich akcji zostały w drugiej połowie zamienione na bramki. Skuteczniejszy w dniu dzisiejszym Orkan wygrywa bardzo pewnie 5:0.

Pomimo fragmentów bardzo dobrej gry ze strony Sępa, ponownie musimy uznać wyższość przeciwnika. Miejmy nadzieję, że po następnym sparingu (a ten najprawdopodobniej w najbliższą sobotę) będziemy mogli cieszyć się ze zwycięstwa naszego zespołu.