Sęp - Promnik Gończyce: dwa oblicza drużyny, dwie różne połowy, odrobione straty i wygrana 3:2
Promnik Gończyce pokazał się z bardzo dobrej strony - szczególnie w pierwszej połowie. Drużyna prowadzona przez Kubę Kapczyńskiego, który jeszcze niedawno reprezentował barwy żelechowskiego klubu, grała szybko, dokładnie i cały czas starała się atakować. Przekładało się to okazje strzeleckie, z których dwie przyjezdni zdołali wykorzystać. W 16. minucie do bramki Sępa trafił Galbarczyk Przemysław natomiast Kamil Kosmala wykorzystał błąd żelechowskiej defensywy dwie minuty później, dając dwubramkowe prowadzenie gościom.
Sęp starał się atakować ale w jego poczynania wkradało się sporo niedokładności, a dobrych okazji strzeleckich było niewiele. Mimo to widać było, że drużyna starała się rozgrywać pewne schematy i rozegrania, które zapewne nakreślił wcześniej trener i których powtarzalność dało się zauważyć. Kolejny też raz na pochwałę zasługują dobre interwencje Jana Barańskiego, który "przyczynił" się do tego, że strata bramkowa do rywala nie była większa.
W drugiej połowie obraz spotkania uległ diametralnej zmianie i wyglądało to tak jakby zespoły zamieniły się rolami. Sęp zaczął grać dużo szybciej i dokładniej, cały czas atakując przeciwnika. Promnik natomiast cofnął się do defensywy, nastawiając się głównie na kontrataki. Dobra postawa podopiecznych trenera Roberta Barańskiego sprawiła, że już w 47' minucie Seweryn Jaworski zdobył gola kontaktowego. W 60' minucie Robert Całka doprowadził do remisu 2:2. Warto zauważyć, że strzelcy tych goli pojawiali się na placu gry właśnie w drugiej połowie.
Żelechowianie nie zwalniali tempa i cały czas dążyli do zdobycia kolejnych goli. Ich starania zostały zwieńczone zdobyciem w 82' minucie zwycięskiej bramki. Jej autorem był Albert Stodulski, który popisał się precyzyjnym uderzeniem z 18. metra.
Całka Robert 60'
Stodulski Albert 82'
18' Kosmala Kamil