Podsumowanie 23. kolejki spotkań

Marcin Sągol

Przewidywanie wyników w naszej lidze jest jak gra w totolotka - żeby wygrać trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia. No może trochę przesadziłem ponieważ zwycięzców niektórych spotkań da się trafnie wytypować, jednak już nie raz przekonaliśmy się, że część zespołów potrafi sprawić bardzo duże niespodzianki. Nie inaczej było także podczas rozgrywanej w ubiegły weekend 23 kolejki. Najważniejszym wydarzenie (a raczej wynikiem) tej rundy spotkań jest z pewnością porażka lidera - ŁKS Łochów, która już niebawem może sprawić, że stracą oni pierwsze miejsce w tabeli.

Mazovia Mińsk Mazowiecki 5:0 (3:0) Sęp Żelechów

Sobota zdecydowanie należała do mińskiego klubu. Dzięki bardzo dobrej grze już po pierwszej połowie prowadzili z Sępem 3:0. W międzyczasie dotarła wiadomość, że ich najgroźniejszy rywal w walce o awans - Łochów, przegrywa na własnym boisku z Hutnikiem. Informacja ta była o tyle istotna, że po ewentualnej wygranej z Żelechowem i przy jednym meczu zaległym, już wkrótce Mazovia może powrócić na fotel lidera. Druga odsłona meczu była tylko potwierdzeniem tego, że to w Mińsku zostanie komplet punktów. Sęp poniósł najwyższą porażkę w obecnej rundzie, ulegając ostatecznie rywalowi 5:0.

ŁKS Łochów 0:1 (0:1) Hutnik Huta Czechy

Po bardzo słabym początku tegorocznych rozgrywek zespół z Huty Czechy zaczyna grać tak jak tego oczekują kibice i trener. W ostanie weekend Hutnik odniósł czwarte w obecnej rundzie i drugie z rzędu zwycięstwo. Jest ono o tyle cenne, że udało się pokonać jedną z najsilniejszych drużyn w lidze, zajmującego pierwsze miejsce ŁKS Łochów. Pokonując na wyjeździe łochowian zawodnicy Hutnika sprawili dużą radość nie tylko swoim kibicom ale także fanom i piłkarzom z Mińska, których "wpadka" ŁKS-u cieszy tym bardziej, że może ona przyczynić się zmiany na pozycji lidera.

Zdjęcie do tekstu dzięki uprzejmości: www.lkslochow.net

Korona Olszyc 0:2 (0:0) Jutrzenka Cegłów

Bardzo nierówno gra w ostatnim czasie zespół z Cegłowa. W ubiegły czwartek bardzo wysoko ulegli oni teoretycznie słabej Tęczy Stanisławów by już trzy dni później pokonać w meczu wyjazdowym wyżej notowaną Koronę. Wszystko wskazuje na to, że drużyna z Olszyca przeżywa jakiś kryzys. W ostatnich 3 spotkaniach zdołali raz zremisować a dwukrotnie opuszczali boisko jako przegrani. Jeżeli w dalszym ciągu Korona będzie traciła punkty to jeszcze niedawno zajmowana przez nią 3 pozycja w tabeli, stanie się niebawem nieosiągalna dla tego zespołu.

MKS Małkinia 0:1 () Burza Pilawa

Wynik konfrontacji Małkinii z Burzą jest chyba największym zaskoczeniem 23 kolejki spotkań a nawet (zaryzykuję to stwierdzenie) swego rodzaju sensacją. Pilawianie ostatni raz wygrali ... w sierpniu ubiegłego roku, pokonując na inaugurację sezonu Tęczę Stanisławów! Od tamtej pory aż do ubiegłej niedzieli ani razu nie wywalczyli kompletu punktów. Kto mógł się spodziewać, że "spisywana na straty" Burza zdoła pokonać MKS i to w meczu wyjazdowym. Należy tylko pogratulować pilawianom, że pomimo beznadziejnej sytuacji punktowej, w dalszym ciągu walczą i starają się wygrywać.

Orzeł Parysów 3:3 (2:2) Tęcza Stanisławów

Mogło się wydawać, że po ostatniej wysokiej wygranej nad Cegłowem i tym razem Tęcza nie da najmniejszych szans swojemu rywalowi. Stało się jednak zupełnie inaczej i po wyrównanym meczu oba zespoły podzieliły się punktami. W ostatnich minutach tego spotkania doszło do nieprzyjemnego incydentu kiedy to na boisko wbiegli kibice Orła. Jeden z nich miał podobno uderzyć zawodnika gości jednak sędzia nie przerwał meczu. Po usunięciu fanów Parysowa z murawy, dokończono mecz.

W pozostałych spotkaniach: Naprzód Skórzec 1:1 (:) Orzeł Unin, Tygrys Huta Mińska 1:2 (:) Orzeł Łosice, Victoria Kałuszyn 2:2 (0:0) Czarni Węgrów