Podsumowanie 12. kolejki spotkań
Do zakończenia rundy jesiennej pozostało już niewiele czasu. Każda z drużyn rozegra jeszcze trzy spotkania i przyjdzie czas na przerwę zimową. Po dwunastu zakończonych już kolejkach mamy bardzo ciekawą sytuację w tabeli. Nie często bowiem się zdarza, aby na tym etapie rozgrywek, zespół zajmujący czternastą lokatę miał jeszcze szansę wyprzedzić aktualnego lidera, a przyczyniły się do tego między innymi wyniki ostatnich meczów, w których: strzelono 27 goli, 2 razy wygrywali gospodarze, 5 razy goście a jedno spotkanie zakończyło się remisem.
Hutnik Huta Czechy 1:2 (0:1) Tęcza Stanisławów
Tym razem krótki opis meczu z dodatku sportowego do dziennika Polska:
"Po zeszłotygodniowej porażce na trudnym terenie w Sokołowie z Podlasiem II tym razem Hutnik Huta Czechy podejmował outsidera ze Stanisławowa. Jacka Paśnika, szkoleniowca Hutnika, z powodów osobistych zabrakło na ławce w tym meczy, ale miał w zastępstwie doświadczonego stopera Roberta Sabałę, który z boiska kierował grą drużyny. Po 10 minutach było 1:0 dla spisanych na straty gości. Tęczowi przejęli piłkę na własnej połowie, Sylwester Florowski idealnie dograł Rafałowi Słowikowi, a ten skierował ją do siatki. Goście po uzyskaniu prowadzeni cofnęli się, a gospodarze przypuścili szturm na bramkę Marcina Milerskiego. Szans nie wykorzystali m.in. Łukasz Kowalski i Zbigniew Zalewski. – Mecz był do wygrania w pierwszej połowie – ocenił kierownik Hutnika Mariusz Sośniak. Miejscowym brakowało skuteczności i odrobiny szczęścia, chociażby po uderzeniu Pawła Rżyski, kiedy futbolówka trafiła w poprzeczkę, następnie odbiła się od linii bramkowej i nie wpadła do bramki.
Humory sympatyków gospodarzy poprawiły się w 69 min., gdy wyrównał Kowalski. Nie brakowało kolejnych okazji dla Hutnika, ale piłka mijała bramkę Minerskiego. Kilka razy z kontrami wychodzili także goście – dwukrotnie Słowik i Mirosław Ostrowski, grający trener Tęczy. Druga próba szkoleniowca przyjezdnych, na minutę przed końcowym gwizdkiem, okazała się skuteczna."
Zdjęcie dzięki uprzejmości: hutnikhutaczechy.vgh.pl
Sęp Żelechów 3:0 (1:0) MKS Małkinia
Optymiście przed tym spotkaniem mogli stawiać na wygraną Sępa, ale zdecydowana większość zapewne przypisała trzy punkty Małkini. Goście zagrali jednak nienajlepiej co może świadczyć o tym, że ich forma powili spada. Już tydzień temu doznali porażki z Uninem, by teraz w Żelechowie przegrać aż 3:0. Dzięki korzystnym rozstrzygnięciom w innych meczach Sęp w dalszym ciągu ma szansę walczyć o czołowe miejsca w tabeli, podobnie zresztą jak Małkinia, która pomimo porażki traci do lidera tylko 3 punkty.
Victoria Kałuszyn 1:5 (0:1) Podlasie II Sokołów Podlaski
W ubiegły weekend Victoria potrafiła odrobić straty w meczu z Tygrysem Huta Mińska i z wyniku 3:1 doprowadzić ostatecznie do remisu 3:3. Tym razem grając na własnym boisku w rezerwami Podlasia, nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z drużyną przyjezdną i w całym spotkaniu zdołali zaliczyć tylko jedno trafienie przy pięciu bramkach gości. Tym samym kałuszynianie zanotowali kolejny spadek – na 14 pozycję – i tylko 5 punktów przewagi nad Orłem Łosice sprawia, że nie znajdują się w strefie spadkowej.
Wilga Miastków 2:0 (0:0) Tygrys Huta Mińska
Skończyła się chyba dobra passa Tygrysa. Po zaskakująco dobrym początku sezonu, teraz im bliżej końca rundy jesiennej, notuje on coraz gorsze wyniki i traci punkty. Grając w Miastkowie przeciwko Wildze, nawet przewaga jednego zawodnika (w 25 minucie jeden z piłkarzy gospodarzy został ukarany czerwoną kartką) nie wystarczyła aby wygrać. W konsekwencji drużyna z Huty Mińskiej zanotowała spory spadek i zajmuje aktualnie jedenastą lokatę. Wilga natomiast poprawiła swoją pozycję dzięki zwycięstwu i z dorobkiem 18 punktów plasuje się na dziewiątym miejscu.
Tajfun Jartypory 0:2 (0:1) Orzeł Unin
Orzeł zanotował już trzeci z zrzedł mecz bez porażki i drugi wygrany. Dzięki kolejnym trzem punktom zdołał wyprzedzić w tabeli Victorię i utrzymać niewielką różnicę, jaka dzieli go od pozostałych wyżej notowanych drużyn. Tajfun z kolei zakończył passę… spotkań, których nie wygrywał ale zdobywał w nich bramki. Piłkarze z Jartypor skazani są chyba na ostatnie miejsce w tabeli w tej rundzie. Jak będzie w przyszłym roku trudno przewidzieć, ale z pewnością rewelacji nie możemy się spodziewać.
Jutrzenka Cegłów 2:2 (2:2) ŁKS Łochów
Cegłowianie gonią lidera i powili, z meczu na mecz, zmniejszają straty do Hutnika. Po udanej serii czterech kolejnych wygranych spotkań przewaga zespołu z Huty Czechy wynosiła zaledwie 4 punkty. Przed niedzielnym meczem piłkarze Jutrzenki wiedzieli, że wygrana z Łochowem pozwoli im zbliżyć się do Hutnika na zaledwie jeden punkt (Hutnik swój mecz rozegrał dzień wcześniej). Rozstrzygnięcie meczu w Cegłowie nastąpiło już w pierwszej połowie meczu, która zakończyła się remisem. Z podziału punktów nie jest zadowolona chyba żadna ze stron. Zarówno ŁKS jak i Jutrzenka nie wykorzystały szansy objęcie/zbliżenie się do pierwszego miejsca w tabeli.
Orzeł Łosice 0:3 (0:0) Korona Olszyc
Coraz gorzej wygląda sytuacja łosiczan. W ostatnich czterech meczach, które przegrali, tracili przynajmniej 3 bramki. Z zaledwie jedną wygraną na swoim koncie zajmują aktualnie przedostatnią lokatę w tabeli. Wszystko wskazuje na to, że w tej rundzie sytuacja ta nie ulegnie już zmianie i działacze oraz trener Orła będą musieli poważnie się zastanowić co zrobić, aby w przyszłym roku ich drużyna prezentowała się lepiej i opuściła strefę spadkową.
Czarni Węgrów 1:2 (1:2) Naprzód Skórze
Węgrowianie mieli doskonałą okazje aby wspiąć się na fotel lidera. Przed niedzielnym meczem znali zapewne wynik sobotniej potyczki Hutnika, w której lider doznał porażki z Tęczą Stanisławów. W tej sytuacji wystarczyło pokonać na własnym boisku gości ze Skórca i pierwsze miejsce w tabeli należałoby do Czarnych. Mecz jednak do łatwych nie należał i często dochodziło do ostrych starć z piłkarzami Naprzodu. Losy spotkania rozstrzygnęły się już w pierwszej połowie, gdzie o jedno trafienie lepsi okazali się goście. Arbiter główny tego spotkania aż czterokrotnie sięgał do kieszeni po czerwony kartonik i oba zespoły kończyły mecz z brakiem dwóch zawodników. Skórze dzięki temu zwycięstwu awansował na trzecie miejsce w tabeli i zniwelował stratę do prowadzącego Hutnika do zaledwie 2 punktów.