Podsumowanie 29. kolejki spotkań
Przedostatnia kolejka spotkań w siedleckiej Lidze Okręgowej nie przyniosła ze sobą rozstrzygnięć w kwestiach awansu i spadków. Zdecydowanie bliższa gry w IV lidze jest Jutrzenka Cegłów, która posiada punkt przewagi nad drugim w tabeli Naprzodem Skórzec i w ostatniej turze spotkań zmierzy się z najsłabszym zespołem ligi – Tajfunem Jartypory. Za tydzień również poznamy 4 drużyny, które spadną do A-klasy. Miniona 29. kolejna spotkań w liczbach: 36 strzelonych goli, aż 6 zwycięstw gospodarzy zawodów, tylko 1 remis i jedna wygrana gości.
• Tajfun Jartypory 1:1 (1:0) Sęp Żelechów
Kontuzje oraz problemy chorobowe niektórych zawodników sprawiły, że Sęp nie mógł zaprezentować się w swoim optymalnym składzie przeciwko Tajfunowi Jartypory, który już od przyszłego sezonu będzie występował w niższej klasie rozgrywkowej. W pierwszej części meczu zdecydowanie groźniejsze akcje stworzyli gospodarze, a jedna z nich – na 2 minuty przed końcem pierwszej połowy – zakończyła się celnym strzałem M. Kocona. Po zmianie stron zdecydowaną przewagę na boisku posiadali żelechowianie jednak mimo kilku bardzo dobrych okazji na zdobycie bramki, nie byli w stanie pokonać dobrze spisującego się bramkarza z Jartyporów. Dopiero w 75. minucie po ładnym uderzeniu K. Owczarczyka goście doprowadzili do wyrównania. W ostatnich minutach meczu Sęp miał jeszcze okazje na zdobycie bramki dającej zwycięstwo lecz piłka do siatki Tajfuna po raz drugi nie wpadła.
• MKS Małkinia 1:2 (0:2) Jutrzenka Cegłów
Kolejny już i być może przedostatni krok do awansu zrobili piłkarze Jutrzenki Cegłów, którzy w minioną niedzielę pokonali w wyjazdowym spotkaniu MKS Małkinia 1:2. Wynik spotkania otworzył Michał Wadas, który pokonał golkipera gości celnym uderzeniem głową. Jeszcze przed przerwą na 0:2 podwyższył Andrzej Sieradzki, zapewniając pewne prowadzenie swojej drużynie. Po zmianie stron przewaga cegłowian na boisku nie była już tak widoczna. Coraz pewniej i groźniej zaczęli atakować gospodarze co z czasem przyniosło efekt w postaci bramki kontaktowej autorstwa Mariusza Rościszewskiego. Piłkarze MKS-u nie zdołali jednak doprowadzić już do remisu i 3 punkty kolejny raz padły łupem Jutrzenki, która tym samym w znacznym stopniu przybliżyła się do tytułu mistrzowskiego.
• Orzeł Unin 4:1 (1:0) Orzeł Łosice
Bez większych problemów piłkarze Orła Unin uporali się z Orłem Łosice, który od przyszłego sezonu będzie występował w A-klasie, bowiem na utrzymanie w Lidze Okręgowej nie ma już najmniejszych szans. Pierwsza część spotkania zakończyła się skromnym prowadzeniem gospodarzy 1:0. Taki wynik dawał jeszcze gościom nadzieję na odwrócenie losów meczu po zmianie stron. Niestety druga połowa przebiegała już zdecydowanie pod dyktando uninian, którzy zdobyli kolejne 3 bramki tracąc przy tym tylko jedną. Zwycięstwem 4:1 na łowiczanami drużyna z Unina przypieczętowała swoje utrzymanie w siedleckiej „okręgówce”.
• ŁKS Łochów 3:1 (0:1) Czarni Węgrów
Do ostatniej kolejki spotkań będą musieli walczyć piłkarze ŁKS-u jeżeli chcą myśleć o utrzymaniu wysokiej trzeciej lokaty w tabeli. W miniony weekend udowodnili, że zasługują na jedno z czołowych miejsc ligi pokonując na własnym boisku Czarnych Węgrów 3:1. Chociaż mecz dla łochowian rozpoczął się niezbyt szczęśliwie – strata bramki na dwie minuty przed przerwą po uderzeniu Marka Dejnarowicza – to w drugiej części spotkania było już zdecydowanie lepiej. Zaledwie kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry do remisu doprowadził Sławomir Damętko, a w 73. minucie na prowadzenie 2:1 wyprowadził swój zespół Damian Ołdak. Zaledwie 4 minuty później Damętko zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu i ustalił wynik spotkania na 3:1. Przed ostatnią turą spotkań ŁKS zajmuje trzecie miejsce w tabeli z przewagą 2 punktów nad Koroną Olszyc. W ostatnim spotkaniu tego sezonu, w którym przeciwnikiem łochowian będzie drużyna Hutnika Huta Czechy, ŁKS musi zdobyć komplet punktów (zakładając, że Korona wygra swoje spotkanie) jeżeli chce utrzymać trzecie miejsce.
• Korona Olszyc 5:1 (:) Hutnik Huta Czechy
Po zeszłotygodniowej wygranej 3:2 z ówczesnym liderem tabeli Naprzodem Skórzec mało kto się spodziewał, że Hutnik może przegrać z Koroną i to różnicą aż czterech bramek. Niedzielny mecz był jednak popisem skuteczności Doriana Zająca, który aż 4 razy wpisywał się na listę strzelców i to właśnie jemu Korona zawdzięcza imponujące zwycięstwo na drużyną z Huty Czechy. Obok Zająca w zespole z Olszyca wyróżnił się jeszcze Adrian Wyrąbek, który zdobył jednego gola. Wywalczone 3 punkty pozwoliły Koronie umocnić się na czwartej pozycji w tabeli z szansą na awans o oczko wyżej w ostatniej kolejce spotkań.
• Naprzód Skórzec 6:1 (5:1) Victoria Kałuszyn
Walcząca o utrzymanie się w „okręgówce” drużyna Victorii Kałuszyn w znacznym stopniu zwiększyła swoje „szanse” na spadek do niższej klasy rozgrywkowej po wysokiej niedzielnej porażce 6:1 z wiceliderem ze Skórca. Faworyci spotkania – zespół Naprzodu – bardzo szybko rozpoczęli spektakl strzelecki, bowiem już od 8. minuty po strzale Karola Chojeckiego prowadzili 1:0. Po kwadransie gry było już 2:0, a na listę strzelców wpisał się tym razem Tomasz Wereda. Co prawda 5 minut później kałuszynianie zdołali zaliczyć trafienie kontaktowe za sprawą Pietrasika, lecz ich radość ze zmniejszenia strat nie trwała zbyt długo. W 30. minucie meczu na 3:1 dla gospodarzy podwyższył Łukasz Lipiński, a 4 minuty później czwartego gola dołożył Krzysztof Cabaj. Tuż przed zakończeniem pierwszej części spotkania Victoria straciła jeszcze jedną bramkę. Bramkarza z Kałuszyna tym razem pokonał Kamil Wereda. Po zmianie stron skuteczność obu ekip zdecydowanie spadła i w rezultacie kibice zobaczyli tylko jednego gola w tej części gry. W 75. Minucie wynik spotkania na 6:1 dla Naprzodu ustalił Marcin Kozak.
• Tęcza Stanisławów 2:0 (0:0) Wilga Miastków
To co jeszcze do niedawana wydawało się niemożliwe powoli staje się faktem. Tęcza Stanisławów była skazywana na spadek do niższej klasy rozgrywkowej i chyba mało kto wierzył, że w spotkaniach z takimi rywalami jak Hutnik Huta Czechy, Vicotria Kałuszyn czy Czarni Węgrów będzie ona w stanie wywalczyć tyle punktów by opuścić strefę spadkową. Tymczasem stanisławowianie sprawili sporą niespodziankę i opuścili miejsce zagrożone spadkiem – między innymi dzięki ostatniej wygranej 2:0 nad Wilgą Miastków. Teraz aby móc spokojnie myśleć o nowym sezonie w „okręgówce” Tęcza musi pokonać w ostatniej kolejce Tygrysa Huta Mińska, bądź w przypadku niepowodzenia liczyć na to, że Victorii oraz Wildze również potknie się noga i stracą punkty w swoich meczach.
• Podlasie II Sokołów Podlaski 7:0 (1:0) Tygrys Huta Mińska
Dorobek punktowy drugiego zespołu Podlasia jeszcze 2-3 tygodnie temu był na tyle niski, że drużyna ta musiała liczyć się z tym iż może nie utrzymać się w Lidze Okręgowej. Wystarczyły jednak dwa mecze by ta niekorzystna sytuacja uległa diametralnej zmianie. Najpierw sokołowianie wysoko pokonali Wilgę Miastków 5:0, a w ubiegłą niedzielę jeszcze wyżej rozgromili Tygrysa Huta Mińska. Pierwsza połowa meczu z mińszczanami wcale nie zapowiadała jakiegoś nadzwyczajnego spektaklu strzeleckiego. Na przerwę sokołowianie schodzili przy skromnym prowadzeniu 1:0 po bramce Piotra Krysińskiego. Worek z bramkami pękł dopiero po zmianie stron. Zaledwie 3 minuty po wznowieniu gry na 2:0 podwyższył zdobywca pierwszej bramki Kryński. Ten sam zawodnik chwilę później zdobył swojego trzeciego gola w tym spotkaniu. Kolejne dwa trafienia były autorstwa Roberta Parzonka i wynik wzrósł już do stanu 5:0. W 74. minucie Kryński dopisał na swoje konto jeszcze czwartego gola, a popis strzelecki Podlasia zakończył w 77. minucie Paweł Perczak ustalając wynik meczu na 7:0. Wygraną z Tygrysem drużyna z Sokołowa Podlaskiego zapewniła sobie utrzymanie w siedleckiej „okręgówce”.