Podsumowanie 1. kolejki spotkań

Marcin Sągol

Pierwszy piłkarski weekend w nowym sezonie dobiegł końca dostarczając sporo emocji oraz kilku dosyć zaskakujących wyników. Z pewnością niespodzianką jest porażka pretendenta do awansu - Naprzodu Skórzec z drużyną Tęczy Stanisławów, która jeszcze niedawno walczyła o utrzymanie się w lidze okręgowej. Zaskoczył również beniaminek ze Stoczka, który pokonał na własnym boisku Orła Unin grając część spotkania w osłabieniu. W 1. kolejce spotkań zdobyto łącznie 27 goli, w 3 meczach lepsi okazywali się gospodarze, padły 2 remisy, a 3-krotnie górą byli goście.

• Mazovia Mińsk Mazowiecki 3:2 (3:0) Grodzisk Krzymosze

Spotkanie w Mińsku Mazowieckim rozpoczęło się zgodnie z planem nowego trenera Mazovii Mirosława Bembnowicza. Jego podopieczni dosyć szybko objęli jedno bramkowe prowadzenie po strzale Jakuba Brańskiego. Przed przerwą na listę strzelców wpisali się jeszcze Paweł Gałązka oraz Jarosław Krajewski, co dawało gospodarzom wysokie prowadzenie 3:0. Wydawało się, że beniaminek z Krzymoszy dozna sromotnej porażki ze spadkowiczem z IV ligi. Stało się jednak inaczej. Po zmianie stron piłkarze Grodziska zdołali nawiązać walkę z mińszczanami czego efektem były 2 trafienia Michała Wysokińskiego. Ostatecznie dosyć niespodziewanie Mazovia pokonuje Grodzisk Krzymosze 3:2, co z pewnością nie jest wynikiem jakiego można było się spodziewać po konfrontacji zespołów, które jeszcze w ubiegłym sezonie dzieliły dwie klasy rozgrywkowe.

• Błękitni Stoczek 1:0 (0:0) Orzeł Unin

Pierwsza kolejka spotkań przyniosła ze sobą pierwsze niespodzianki, a jedną z nich z pewnością jest porażka Orła Unin z beniaminkiem ligi okręgowej Błękitnymi Stoczek. Uninianie mogą mówić o sporym pechu ponieważ dwukrotnie trafiali do bramki rywala i dwukrotnie prowadzący te zawody Witkowski nie uznał goli. Orzeł nie potrafił również wykorzystać przewagi jednego zawodnika, bowiem za dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną plac gry musiał opuścić Hubert Księżak. Zwieńczeniem passy niepowodzeń Orła było stracenie bramki, której autorem został Grzegorz Lipka-Chudzik wykorzystując podyktowany kilka chwil wcześniej rzut wolny i jak się okazało zapewniając Błękitnym skromne ale niezwykle ważne zwycięstwo 1:0.

• Naprzód Skórzec 0:2 (0:1) Tęcza Stanisławów

Wzmocnienia kadrowe oraz zmiana szkoleniowca miały pomóc drużynie Naprzodu w walce o awans do IV ligi i chociaż na osiągnięcie tego celu jest jeszcze dużo czasu, to porażki z teoretycznie dużo słabszymi rywalami już na początku rozgrywek dają sporo do myślenia. Tęcza rozpoczyna rundę jesienną od cennego zwycięstwa na rywalem, z którym ostatni raz wygrała w 2005 roku! Stanisławowianie komplet punktów zawdzięczają Stanisławowi Florkowskiemu, który już w pierwszej połowie wyprowadził swój zespół na prowadzenie oraz Piotrowi Ryżko – autorowi drugiej bramki. Naprzód miał kilka dobrych sytuacji na zdobycie gola jednak szwankowała skuteczność.

• Korona Olszyc 1:3 (0:2) Hutnik Huta Czechy

Słabe wyniki meczów sparingowych w wykonaniu podopiecznych Jacka Paśnika zdawały się sugerować, że Hutnik jest w nie najlepszej dyspozycji i ciężko będzie mu wywalczyć punkty w Olszycu. Tymczasem już pierwsza połowa meczu z Koroną pokazała, że jest zupełnie inaczej. Zaledwie 3 minuty potrzebowała drużyna gości aby objąć jednobramkowe prowadzenie, a na listę strzelców jako pierwszy wpisał się Arkadiusz Zalewski. Po blisko pół godzinie gry Jacek Kajtowski podwyższył prowadzenie Hutnika na 2:0 i wynik ten utrzymał się do końca pierwszej części spotkania. Po zmianie stron goście w dalszym ciągu starali się atakować i przyniosło to rezultaty w postaci bramki Łukasza Kowalskiego. Drużynie Korony na 10 minut przed końcem meczu udało się zaliczyć honorowe trafienie z rzutu karnego, którego skutecznym egzekutorem okazał się Dorian Zając. Tym samym Hutnik udanie rewanżuje się olszyczanom za ostatnią ligową porażkę 1:5 odnosząc cenne zwycięstwo 3:1.

• Wilga Miastków 2:2 (2:0) Tygrys Huta Mińska

Trudno było przewidzieć jak w pierwszym meczu zaprezentuje się drużyna Wilgi Miastków, która dosyć szczęśliwie „wróciła” do ligi okręgowej i jej forma oraz przygotowanie stały pod znakiem zapytania. Okazało się, że w obu przypadkach jest całkiem dobrze o czym mogła się przekonać drużyna Tygrysa. Po pierwszej połowie odmłodzony zespół z Huty Mińskiej przegrywał już dwiema bramkami, których autorem okazał się Przemysław Baran. Wydawało się więc, że inauguracja sezonu będzie dla Wilgi bardzo udana jednak po zmianie stron losy spotkania się odwróciły. Najpierw bramkę kontaktową dla Tygrysa zdobył marek Lamparski, a w kolejnych fragmentach meczu do remisu doprowadził Konrad Pawlak. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem 2:2 i podziałem punktów.

• Zryw Sobolew 1:1 (0:0) Sęp Żelechów

Najciekawszy mecz pierwszej kolejki spotkań z udziałem Zrywu Sobolew i Sępa Żelechów zakończył się remisem 1:1. Pomimo tego, że to gospodarze stworzyli sobie więcej dogodnych sytuacji na zdobycie gola, to Sęp był bliższy końcowego sukcesu. Od 46. minuty po bramce Piotrka Owczarczyka żelechowianie dosyć długo utrzymywali się na prowadzeniu. Dopiero na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Tomasz Marcińczak popisuje się celnym uderzeniem z 22 metra i po nieudanej interwencji Frankowskiego piłka wpada do siatki. Pomimo zdecydowanej przewagi w posiadaniu piłki i naporu na bramkę gości sobolewianie nie zdołali już strzelić gola dającego im zwycięstwo w derbach powiatu garwolińskiego. Na uwagę zasługuje dobry występ w szeregach Sępa młodych piłkarzy z rocznika 92, w tym strzelca bramki P. Owczarczyka.

• MKS Małkinia 1:3 (0:1) ŁKS Łochów

Zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami ŁKS Łochów okazał się skuteczniejszy od Małkini, co udokumentował trzema bramkami. Wynik spotkania otworzył w 33. minucie Sławomir Damętko i właśnie jednobramkowym prowadzeniem gości zakończyła się pierwsza część meczu. Zaledwie 10 minut po zmianie stron Damętko kolejny raz wpisał się na listę strzelców i ŁKS prowadził już 2:0. W 64. minucie gospodarzom udaje się zdobyć kontaktowego gola po celnym uderzeniu Jarosława Polaka z rzutu wolnego, jednak radość ze zmniejszenia strat nie trwała zbyt długo bowiem kilka chwil później po kolejnym kontrataku Damian Ołdak strzela trzecią bramkę dla łochowian i jak się później okazuje ustala wynik spotkania. Być może losy tego meczu potoczyłyby się zupełnie inaczej gdyby na początku spotkania Paweł Jakubik wykorzystał rzut karny przyznany MKS-owi.

• Czarni Węgrów 3:2 (1:2) Zorza Sterdyń

Niezwykle emocjonujący przebieg miało spotkanie w Węgrowie gdzie Czarni pod wodzą nowego trenera Michała Rybaka podejmowali beniaminka ligi okręgowej Zorzę Sterdyń. Pierwsze fragmenty meczu to zdecydowana przewaga gospodarzy i bramka zdobyta przez Marcina Krasnodębskiego już 9. minucie. Pomimo tego, że Czarni przeważali na boisku to skuteczniejsi okazywali się goście. Za sprawą Pawła Maliszewskiego oraz Łukasza Buczyńskiego Zorza sensacyjnie prowadziła po pierwszej połowie w Węgrowie 2:1. Po zmianie stron sterdynianie w dalszym ciągu grali defensywnie pozwalając Czarnym atakować, a gdy tylko nadarzała się okazja kontratakowali. Kolejne bramki jednak nie padały i chyba zarówno kibice jak i piłkarze przekonani byli, że wynik nie ulegnie już zmianie. Tymczasem na niespełna 5 minut przed końcowym gwizdkiem arbiter główny spotkania (po konsultacji z liniowym) dyktuje rzut karny dla gospodarzy, który chwilę później na bramkę zamienia Kamil Kodym. Nie upłynęły kolejne 2 minuty i było już 3:2 dla Czarnych, a bohaterem spotkania okazał Krasnodębski, który swoim drugim trafieniem zapewnił węgrowianom zwycięstwo.