Podsumowanie 8. kolejki spotkań

Marcin Sągol

Na półmetku rozgrywek ligi okręgowej doszło do kilku niespodzianek, jednak nie wpłynęły one w znacznym stopniu na układ tabeli. Z pewnością zaskoczeniem jest remis jaki udało się wywalczyć Czarnym Węgrów ze Zrywem Sobolew, który dopiero w końcowych fragmentach uratował 1 punkt w tym spotkaniu. Dosyć nieoczekiwanie porażki 0:1 doznał wicelider ze Skórca, który nie był w stanie pokonać niżej notowanej Korony Olszyc. W tej serii spotkań strzelono łącznie 24 bramki. 5 raz lepsi okazywali się gospodarze, padł 1 remis, a 2 mecze zakończyły się zwycięstwem gości.

• Tygrys Huta Mińska 2:1 (0:1) Tęcza Stanisławów

Tęcza Stanisławów po serii słabszych występów wydawała się ponownie wracać do dosyć dobrej dyspozycji, którą prezentowała na początku sezonu. Potwierdzeniem tego miało być ostatnie zwycięstwo 2:1 nad Sępem Żelechów oraz środowy mecz z Tygrysem. Spotkanie w Hucie Mińskiej układało się początkowo po myśli Tęczy. Już w pierwszej połowie goście wyszli na prowadzenie za sprawą Pawła Lesińskiego. Gdy po zmianie stron Tygrys stracił jednego zawodnika (czerwona kartka) wydawało się, że końcowy sukces stanisławowian stanie się faktem. Tymczasem gospodarze dosyć niespodziewanie doprowadzili do wyrównania po celnym uderzeniu Konrada Pawlaka, a kilkanaście minut później bramkę na 2:1 zdobył Robert Krusiewicz. W rezultacie Tęcza przegrywa „wygrany” mecz i pozostaje bez punktów w tej kolejce.

• Sęp Żelechów 1:0 (0:0) Orzeł Unin

Zarówno Sęp Żelechów jak i Orzeł Unin dotychczasowych występów ligowych w obecnym sezonie nie mogły zaliczyć do udanych. Oba zespoły w siedmiu rozegranych meczach zdołały odnieść tylko po jednym zwycięstwie, przy czym w nieco lepszej sytuacji był Sęp, który miał na swoim koncie również remis. W środę obie drużyny kolejny raz zaprezentowały się dosyć słabo, jednak to gospodarze wydawali się być nico aktywniejsi na boisku. W całym meczu niewiele było akcji podbramkowych, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Jedyną bramkę zdobył Piotrek Mądry, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul na Piotrku Skwarku. Pomimo wywalczonych 3 punktów, Sęp w dalszym ciągu znajduje się w strefie spadkowej.

• ŁKS Łochów 5:0 (1:0) Zorza Sterdyń

W meczach ŁKS-u można zauważyć ostatnio pewną powtarzalność. Jeżeli łochowianie w jednej z kolejek przegrają spotkanie dosyć wysoko, to można być prawie pewnym, że w kolejnym meczu poprawią swój bilans bramkowy strzelając tyle bramek ile wcześniej stracili. W ubiegły weekend ŁKS przegrał 3:5 w Uninie by zaledwie 3 dni później pokonać 5:0 beniaminka ze Sterdynia. Zorza pierwszą połową przegrała tylko 0:1, jednak w drugiej części meczu na boisku dominowali już tylko łochowianie. Bramki dla gospodarzy zdobywali: Piotr Oniszk w 22. i 53. minucie oraz Radosław Gręda w 50., 66. i 79 minucie.

• Zryw Sobolew 1:1 (0:1) Czarni Węgrów

Do sporej niespodzianki doszło w Sobolewie gdzie lider tabeli i niepokonana jak dotąd drużyna Zrywu zaledwie zremisowała z Czarnymi Węgrów 1:1. Podział punktów z pewnością nie zadowala podopiecznych Roberta Barańskiego, jednak jest on i tak dużo lepszym rozstrzygnięciem niż ich całkowity brak, a właśnie taki scenariusz był bliski zrealizowania. Węgrowianie wyszli na prowadzenie 5 minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę meczu po bramce Marcina Krasnodębskiego. Zryw dopiero na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry zdołał wyrównać po celnym uderzeniu głową Ryszarda Pobożnego. Pomimo kolejnych prób zdobycia bramki dającej zwycięstwo sobolewianom, wynik spotkania nie uległ już zmianie.

• Wilga Miastków 5:1 (2:0) Błękitni Stoczek

Po czterech meczach zremisowanych i trzech porażkach piłkarze Wilgi Miastków w końcu zdołali odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie i to w imponującym stylu. „Ofiarą” podopiecznych Pawła Kowalskiego został zespół Błękitnych Stoczek, dla których była to czwarta porażka w ostatnich pięciu spotkaniach. Najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole gospodarzy okazała się Piotr Domański, który zdobył dwie bramki, a po jednej dołożyli Piotr Wielgosz, Kamil Celej i Michał Biedrzycki.

• Hutnik Huta Czechy 2:3 (2:1) Grodzisk Krzymosze

O ogromnym pechu w 8. kolejce spotkań mogą mówić również podopieczni Jacka Paśnika. Hutnik już po pierwszych dziesięciu minutach meczu z Grodzikiem prowadził 2:0 dzięki bramkom Łukasza Kowalskiego i Jacka Kajtowskiego. Krzymoszanie nie rezygnowali jednak z walki o korzystny wynik i jeszcze przed przerwą zdołali zdobyć bramkę kontaktową. Po zmianie stron pomimo dobrej gry piłkarzy z Huty Czechy to jednak goście wpisywali się na listę strzelców i kolejne dwa trafienia zapewniły i zwycięstwo 3:2. Bramki dla beniaminka zdobywali Łukasz Pucyk, Kamil Księżopolski oraz Michał Wysokiński.

• MKS Małkinia 0:1 (0:1) Mazovia Mińsk Mazowiecki

Wydawało się, że mecz z udziałem byłego czwartoligowca powinien dostarczyć sporo emocji kibicom w Małkini, jednak jak się okazało zarówno MKS jak i Mazovia zaprezentowały słabą grę, która z pewnością nie wprawiała w zachwyt obserwatorów spotkania. Jedyna bramka padła już w 14. minucie, a jej autorem był Jarosław Krajewski, który tym strzałem zapewnił mińszczanom zwycięstwo. Nie wiadomo jednak czy komplet punktów powędruje do Mińska Mazowieckiego, bowiem trener Mirosław Bembnowicz dokonał zbyt duża liczbę zmian i najprawdopodobniej MKS-owi zostanie przyznany walkower za ten mecz.

• Korona Olszyc 1:0 (0:0) Naprzód Skórzec

Seria sześciu kolejnych meczów bez porażki w wykonaniu Naprzodu Skórzec została zakończona. Zespołem, który zatrzymał rozpędzonych podopiecznych Andrzeja Zarzyckiego okazała się Korona Olszyc, która co ciekawe w obecnych rozgrywkach spisywała się bardzo słabo. Bramkę na wagę 3 punktów dla Korony zdobył Dorian Zając, dla którego było to już ósme trafienie w sezonie.