Zabrakło dwie minuty - Sęp walczył z Koroną
W trzecim tegorocznym meczu ligowym drużyna Sępa podejmowała na własnym boisku Koronę Olszyc. Po ostatniej wyjazdowej porażce z Cegłowem ważne było wywalczenie w dzisiejszym spotkaniu punktów aby nie tracić dystansu do czołówki tabeli. Żelechów nie mógł wystąpić w optymalnym składzie. Za kartki pauzowali Piotr Mądry oraz Marcin Sągol a na ławce zabrakło także Mikulskiego oraz Brycha. Szansę gry dostali w tej sytuacji inni zawodnicy. Od pierwszych minut na boisko wybiegł między innymi pozyskany przed obecną rundą Marcin Sudowski.
Dzisiejsze spotkanie było zupełnym przeciwieństwem tego co się działo w zeszły weekend. Podczas konfrontacji z Cegłowem w pierwszej połowie meczu nasza drużyna grała bardzo słabo by dopiero w drugiej zyskać przewagę. Natomiast pierwsze 45 minut pojedynku z Koroną to zdecydowana przewaga Sępa a druga połowa to ataki i dominacja gości. Mecz prowadził Łukasz Firus wspomagany na liniach przez Andrzeja Hołubiuka oraz Mariusza Prekurata.
Sęp Żelechów: bramka: G. Frankowski - obrona: Ł. Zawadzki, J. Łukasiak, M. Jaśkiewicz, J. Gajownik - pomoc: M. Sudowski, A. Kocielnik, M. Skwarek, K. Skwarek - atak: M. R. Skwarek, M. Soszka - rezerwa: A. Kosyra, K. Juściński - trener: Tomasz Gugała
Korona Olszyc: bramka: W. Jajszczak - obrona: D. Garwoliński, E. Jajszczak, Ł. Kordys - pomoc: Ł. Lipiński, Ł. Guzowski, M. Kosa, A. Wyrębek, T. Kiełczykowksi - atak: J. Kuciński, J. Strojek - rezerwa: Z. Chmielak, M. Gasek, A. Rombel, S. Jajszczak, A. Karpiarz - trener:
Pomimo braku kilku zawodników Sęp przystąpił do spotkania bardzo zmobilizowany. Już pierwsze fragmenty pokazały, że Korona będzie miała duże problemy z naszą drużyną. Piłkarze z Żelechowa dłużej utrzymywali się przy piłce, dobrze wymieniali między sobą podania i groźnie atakowali. Już w 10 minucie strzał na bramkę gości oddaje M.R. Skwarek jednak futbolówka zostaje sparowana i opuszcza plac gry. Sęp nie zwalniał tempa i co chwila starał się niepokoić bramkarza i formację defensywną obrony Olszyca.
Goście nastawili się głównie na wyprowadzanie kontrataków. Po jednym z nich piłka trafia pod nogi napastnika Korony - wydawało się, że jest spalony jednak arbiter puszcza grę - który wychodzi sam-na-sam z bramkarzem. Wracający obrońcy wymuszają na nim oddanie strzału z 12 metrów. Uderzenie pewnie broni Frankowski. Swoich szans na zdobycie bramki przyjezdni upatrywali również w stałych fragmentach gry jednak ich dośrodkowania były zatrzymywane przez obrońców Sępa a strzały na bramkę bardzo niecelne.
Po jednej z akcji gości gospodarze wyprowadzają szybki kontratak prawą stroną boiska. Po wymianie kilku podań piłka trafia do pomocnika Sępa a ten podaję ją do wbiegającego w szesnastkę M. Sudowskiego. Pozyskany przed rundą wiosenną zawodnik żelechowskiej drużyny pewnym strzałem umieszcza ją w siatce. Prowadzimy 1:0! Po zdobyciu gola gra się wyrównała. Gospodarze nie atakowali już tak często przyjmując rywala na własnej połowie. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
W drugiej odsłonie spotkania obraz gry zmienił się diametralnie. Przeważać zaczęli goście a drużyna Sępa cofnęła się do głębokiej defensywy. W tej sytuacji coraz częściej zaczęło dochodzić do zamieszania w polu karnym gospodarzy. Szczęście jednak sprzyjało zespołowi z Żelechowa - albo udawało się w ostatniej chwili wybić piłkę obrońcom albo skuteczną interwencją popisywał się Frankowski bądź nieskutecznością wykazywali się piłkarze Korony.
Od czasu do czasu tylko mogliśmy obserwować jak Sęp próbuje atakować. W 50 minucie w dobrej sytuacji mógł się znaleźć Soszka. Po tym jak dostał piłkę z linii pomocy, prawie zdołał minąć ostatniego obrońcę gości i gdy wydawało się, że znajdzie się w sytuacji sam-na-sam z bramkarzem, zostaje sfaulowany. Arbiter pokazuje jednak tylko żółty kartonik za to przewinienie. Ostatnie 15 minut meczu to dominacja Korony na boisku. Sęp starał sie utrzymać skromne prowadzenie do końcowego gwizdka.
W samej końcówce meczu - 89 minuta - na 22 metrze zostaje sfaulowany piłkarz gości. Rzut wolny był jedną z ostatnich szans dla Olszyca na wyrównanie. Zawodnik gości oddaje z pozoru niegroźny strzał na bramkę. Futbolówka leci wprost na Frankowskiego. Golkiper gospodarzy rzuca się na piłkę i ... popełnia fatalny błąd (obejrzyj strzał), po którym tracimy bramkę! Niesamowita sytuacja - gdy wydawało się, że Sęp zdobędzie kolejne 3 punkty Koronie udaje się strzelić bramkę dającą im remis.
Podsumowanie: wynik: 1:1 (1:0), bramki: 25' - M. Sudowski, 89' - xx