Orzeł Parysów - Sęp: pierwsze punkty na wyjeździe
Kolejny raz niedzielne popołudnie piłkarzom Sępa upłynęło pod znakiem piłki nożnej. Tym razem na godzinę 15:00 zaplanowano wyjazd do Parysowa by tam 120 minut później rozegrać mecz z miejscowym Orłem. Nasz przeciwnik od ośmiu spotkań nie zdołał odnieść zwycięstwa. Raz tylko wywalczony remi zapewnił im punkt co raczej jest dla niego marnym pocieszeniem. Przed 25 kolejką spotkań parysowianie zajmowali przedostatnią pozycję w tabeli co skłaniało do tego by to gości stawiać w roli faworyta. Sęp jednak jeszcze w tej rundzie nie wygrał na wyjeździe...
Spotkanie z Orłem miało być tym, po którym żelechowianie będą się cieszyli z pierwszych punktów zdobytych na boisku rywala. Chociaż Parysów zajmuje przedostatnią lokatę w tabeli, mecz do łatwych nie należał. W pierwszych 45 minutach to goście byli częściej w posiadaniu piłki. Niestety próby jakiegokolwiek zagrożenia bramce Orła nie udawały się. Większość akcji ofensywnych Sępa była zatrzymywana przez obrońców. Wszelkie próby dośrodkowania nie przynosiły rezultatów a uderzona piłka mijała światło bramki.
Sęp Żelechów: bramka: G. Frankowski - obrona: Ł. Zawadzki, J. Łukasiak, M. Jaśkiewicz, J. Gajownik - pomoc: P. Mądry, A. Kocielnik, M. Sągol, K. Skwarek (60' - M. Sudowski) - atak: M. Soszka (80' - A. Kosyra) M. R. Skwarek
Gospodarze starali się szybko wyprowadzać kontrataki. Kilka razy zrobiło się naprawdę gorąco pod bramką Frankowskiego jednak szczęście było po stronie naszego golkipera. Pierwsza połowa dobiegała końca i nic nie wskazywała no to by rezultat miał sie zmienić. Tymczasem piłka zostaje dograna do M. Soszki. Zawodnik Sępa próbując przedrzeć się prawą stroną boiska zostaje sfaulowany. Do piłki ustawionej na 25 metrze podchodzi P. Mądry. Uderza w krótki róg ale bramkarzowi z Parysowa nie udaje się jej wyłapać - pada bramka! W 41 minucie goście wychodzą na prowadzenie.
W drugiej odsłonie meczu obraz gry uległ zmianie. Stroną przeważającą na boisku byli teraz gospodarze. Zaczęli pewniej grać piłką i coraz częściej zagrażali bramce Frankowskiego. Sporo pracy miała teraz formacja defensywna Żelechowa, która musiała przerywać kolejne akcje Orła. Na nasze szczęście większość strzałów mijała światło bramki bądź była wyłapywana przez bramkarza. Wszystko to trwało jednak do czasu... W 72 minucie po akcji prawą stroną zawodnik z Parysowa dogrywa piłkę wzdłuż bramki. Żadnemu z piłkarzy nie udaje się przeciąć jej lotu. Gdy wydawało się, że opuści zaraz plac gry, odbija się od nogi jednego z piłkarzy i wraca z powrotem przed bramkę. Do futbolówki dopada dosyć zaskoczony takim obrotem spraw jeden z napastników gospodarzy i z najbliższej odległości trafia do bramki. Mamy remis 1:1.
Sęp w drugiej połowie meczu nie był w stanie stworzyć akcji, która ponownie zakończyła by się zdobyciem trafienia. Na boisku w dalszym ciągu przeważali parysowianie. Po jednym z dośrodkowań piłka została uderzona głową i zmierzała tuż pod poprzeczkę. Na szczęście Frankowskiemu udało się ją w ostatniej chwili wybić ponad bramkę. Spotkanie kończyło sie w strugach deszczu. Podział punktów jest chyba sprawiedliwy aczkolwiek to Orzeł stworzył więcej groźnych sytuacji.
Podsumowanie - wynik: 1:1 (0:1), bramki: 41' - P. Mądry, 72' - ???
W galerii jest już dostępny album ze zdjęciami z tego spotkania. Niestety słabe warunki pogodowe sprawiły, że jakość nie jest najlepsza a części zdecydowałem się wcale nie dodawać. Mimo wszystko zachęcam do obejrzenia tych, które są :)