Sęp - Naprzód: dobry początek nie wystarczył

Marcin Sągol

W czwartej kolejce spotkań, która została rozegrana w ubiegły weekend, Sęp podejmował na własnym boisku zespół Naprzodu Skórzec. Przeciwnik trudny o czym mogliśmy przekonać się już w ubiegłym sezonie gdy w wyjazdowym spotkaniu nasz zespół poniósł porażkę 7:0 by w rundzie rewanżowej zremisować 1:1. Przed niedzielnym spotkaniem pewnym optymizmem napawała świadomość tego, że żelechowianie bardzo pewnie pokonali w ubiegłą środę Orła w Łosicach i zapewne będą w stanie wywalczyć punkty z Naprzodem.

Sęp Żelechów: bramka: G. Frankowski - obrona: M. Jaśkiewicz, J. Łukasiak, M. Sągol, Ł. Deres (J. Gajownik) - pomoc: P. Mądry, A. Kocielnik, M. Skwarek, K. Skwarek (K. Cegiełka) - atak: M.R. Skwarek, A. Kosyra (M. Sudowski) - dodatkowo: Ł. Beczek

Sęp rozpoczął spotkanie bardzo dobrze. Widać było, że jest bardzo zmotywowany i będzie chciał ten mecz wygrać. Już pierwsze minuty przyniosły kilka groźnych ataków ze strony gospodarzy. Naprzód starał się kontratakować jednak ich akcje były skutecznie powstrzymywane przed szesnastką żelechowian. Po niespełna 20 minutach gry udało się zdobyć pierwszą bramkę, której strzelcem - podobnie jak w Łosicach - był K. Skwarek. Pomocnik Sępa umieścił piłkę - dośrodkowywaną z rzutu rożnego - w siatce strzałem z około 2 metrów (zobacz strzał).

Bardzo udany początek meczu wcale nie zapowiadał tego co się miało stać w kolejnych minutach. Po objęciu prowadzenia przez gospodarzy gra stała się bardziej wyrównana a Skórzec zaczął częściej i groźniej atakować. Około 30 minuty J. Łukasiak walczy o piłkę przed bramką Frankowskiego z jednym z zawodników Naprzodu. Po chwili słychać gwizdek sędziego, który o dziwo wskazuje jedenastkę! Wykonawcą rzutu karnego zostaje P. Olszewski i bez większych problemów udaje mu się zmylić golkipera Sępa, który rzuca się w prawą stronę, piłka natomiast zostaje skierowana w lewą (zobacz strzał). Po pół godzinie gry mamy remis w Żelechowie.

Strata bramki wpłynęła negatywnie na zespół Sępa, który zaczął grać mniej pewnie. Błędy popełnianie w kryciu i niecelne podanie zemściły się w 35 minucie, kiedy po nieudanej próbie wybicia piłki spod nóg napastnika gości przez defensora z Żelechowa Skórzec zdobywa druga bramkę, a na listę strzelców wpisuje się M. Derkacz. W pierwszej odsłonie spotkania goście mięli jeszcze kilka szans na podwyższenie rezultatu jednak wynik nie uległ zmianie i na przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 1:2 na rzecz Naprzodu.

Po zmianie stron gospodarze starali się odrobić jednobramkową stratę jednak nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza gości. Po kilku minutach gry w drugiej połowie goście zdobyli trzecią bramkę - ponownie po błędzie w obronie, gdy po dośrodkowaniu piłki z rzutu wolnego jeden z piłkarzy Naprzodu "urwał" się obrońcom i pokonał Frankowskiego. 5 minut późnije drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał J. Łukasiak. Po stracie zawodnika Sęp zmuszony był cofnąć się do głębokiej defensywy co goście wykorzystali zyskując sporą przewagę i stwarzając sobie jeszcze kilka dobrych sytuacji.

Do ostatnich minut goście przeważali na boisku i choć stwarzali sobie kolejne akcje to nie zdołali zdobyć już więcej bramek. Sęp przegrywa pierwszy mecz od dłuższego czasu na własnym boisku.

Podsumowanie - Sęp Żelechów 1:3 (1:3) Naprzód Skórzec, bramki: 20' - K. Skwarek, 30' - P. Olszewski, 35' - M. Derkacz, 55' - M. Olszewski

W dziale "Galeria" dostępny jest już album ze zdjęciami z tego spotkania.