Sęp - ŁKS: okazje były... niewykorzystane

Marcin Sągol

Niedzielny mecz Sępa przeciwko ŁKS-owi miał być rewanżem za dwie porażki w ubiegłym sezonie. Drużyna z Żelechowa w poprzedniej kolejce udowodniła – pokonując Hutnika – że może wygrać z każdym zespołem Ligi Okręgowej. Pomimo tego, że Łochowianie w ostatnim czasie prezentują się nienajlepiej, pewnym było, że przyjechali do Żelechowa walczyć o trzy punkty. Gospodarze kolejny już mecz rozgrywali bez kontuzjowanego – kapitana – Marcina Jaśkiewicza, którego w roli lidera zespołu zastępuje tymczasowo Grzegorz Frankowski.

Sęp Żelechów: bramka: G. Frankowski - obrona: M. Sągol, A. Kocielnik, Ł. Deres, P. Mądry - pomoc: K. Cegiełka (M. Soszka), M. Sudowski, M. Skwarek, M.R. Skwarek, K. Skwarek - atak: A. Kosyra - dodatkowo: Ł. Beczek, M. Komorek, R. Michalczyk

Jak wspomniałem wcześniej w meczu tym nie zagrał kontuzjowany Marcin Jaśkiewicz. Zabrakło również innego defensora – Jarka Łukasiaka, któremu występ uniemożliwiła choroba. Sęp rozpoczął więc spotkanie bez dwóch podstawowych obrońców, których miejsce zajęli piłkarze z innych formacji.

Przez pierwsze minuty jak i większość pierwszej połowy stroną, która częściej atakowała i stwarzała groźniejsze sytuacji byli goście. Pierwsze próby oddania strzału na bramkę Frankowskiego były jednak niecelne. Po kilkunastu minutach jeden z zawodników uderzał bardzo groźnie tuż przy prawym słupku, jednak piłkę wybił dobrze ustawiony A. Kocielnik, który zastępował na prawej obronie nieobecnego J. Łukasiaka. Kilka minut później szczęście opuściło żelechowian. Po niepewnej interwencji Frankowskiego i przy złym ustawieniu obrońców, Rafał Kazula strzałem z 6 metrów pakuje piłkę do siatki Sępa.

Po stracie gola gospodarze ruszyli do ataku chcąc odrobić straty. Niestety ponownie brakowało wykończenia akcji, tj. celnego ostatniego dogrania lub uderzeni na bramkę. Dopiero po pół godzinie udało się przeprowadzić akcję prawą stroną i zagrać prostopadłą piłkę do wbiegającego w pole karne M. Skwarka. Pomocnik z Żelechowa starał się opanować futbolówkę jednak przeszkadzał mu w tym golkiper gości. Przeszkadzał na tyle skutecznie, że piłka została wybita, jednak arbiter główny spotkania dopatrzył się przewinienia przy interwencji Pawała Panasewicza i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykonywał Piotrek Mądry, który bardzo pewnym i precyzyjnym strzałem w prawy róg bramki pokonał bramkarza ŁKS-u. Remis 1:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy.

Druga odsłona meczu różniła się w znacznym stopniu od pierwszej. Z upływającym czasem inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze. Łochowianie starali się kontratakować, jednak większość ich akcji (przeprowadzanych głównie prawą stroną i środkiem boiska) była skutecznie zatrzymywana przez obronę Sępa. Po 20 minutach drugiej połowy zawodnik ŁKS-u zdecydował się na strzał z 20 metrów. Mocno uderzona piłka został odbita przez Frankowskiego na 5 metr, do której jako pierwsi dobiegli dwaj zawodnicy gości. Futbolówkę uderzył głową jako pierwszy Damian Ołdak a ta wpadła drugi raz do bramki żelechowian. Łochów prowadzi 1:2.

Strata drugiej bramki wymusiła na gospodarzach mocniejsze zaatakowanie rywala. Piłkarze Sępa dwoili się i troili aby doprowadzić do remisu. Strzały z 18 metrów Michała S. Skwarka czy Piotrka Mądrego nie znalazły jednak drogi do bramki łochowian.

Dużo zastrzeżeń w drugiej połowie można było mieć do sędziego prowadzącego ten mecz. Na każde przewrócenie się (a tych było bardzo dużo – ŁKS starał się symulować faule kiedy tylko mógł) piłkarza z Łochowa, bez wahania odgwizdywał przewinienie na rzecz gości. P. Mądry dwukrotnie ujrzał za swoje wejścia żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną, przez co musiał opuścić boisko. Zastanawiające jest to, że gdy dwukrotnie piłkarze z Łochowa atakowali od tyłu w nogi zawodników Sępa, którzy nawet nie mięli piłki, arbiter główny wahał się czy w ogóle odgwizdać faul, a o pokazaniu kartki nawet nie było mowy. Z kolei gdy po faulu piłkarze Sępa mogli kontynuować akcję i stworzyć zagrożenie pod bramką gości, wtedy oczywiście przewinienie było odgwizdywane.

Pomimo bardzo dobrej gry w końcówce meczy Sęp nie zdołał doprowadzić do remisu. Po dobrej grze w pierwszej połowie i słabej (polegającej na przewracaniu się i symulowaniu fauli) w drugiej, Łochów wygrywa w Żelechowie 1:2 (1:1).

Wynik: Sęp Żelechów 1:2 (1:1) ŁKS Łochów, bramki: 20' - R. Kazula, 30' - P. Mądry, 70' - D. Ołdak