Tęcza - Sęp: fatalny występ na inaugurację rundy wiosennej

W wyniku złych warunków pogodowych w ostatnich dniach inauguracja rundy rewanżowej z udziałem Sępa odbyła się w Stanisławowie, a nie tak jak to wcześniej planowano, na boisku w Żelechowie przeciwko Jutrzence Cegłów. Boisko Tęczy – gospodarza spotkania – po ostatnich opadach śniegu w wielu miejscach pokrywała woda (szczególnie na jednej połowie) co skutecznie utrudniało grę obu drużynom - piłka często zatrzymywała się na błotnistej nawierzchni uniemożliwiając precyzyjne dogranie do innego zawodnika. Spotkanie rozpoczęło się z kilkunastominutowym opóźnieniem.

Sęp Żelechów: Ł. Beczek - M. Sągol, Ł. Deres (J. Łukasiak), M. Jaśkiewicz, J. Gajownik - M. Skwarek (K. Cegiełka), M.R. Skwarek, M. Sudowski (M. Soszka), K. Skwarek (A. Kosyra) - M. Szulc, K. Owczarczyk

Już na samym początku meczu lekką przewagę uzyskała drużyna gospodarzy, która stwarzała groźniejsze akcje – głównie oskrzydlające – i częściej zagrażała bramce strzeżonej przez Łukasza Beczka. Sęp grający pierwsze 45 minut na połowie pokrytej wodą i błotem miał spore problemy w odbiorze piłki, przez co gra defensywna była bardzo utrudniona. Mimo to udawało się odpierać ataki Tęczy i próbować kontratakować. Niestety większość akcji ofensywnych gości była przerywana już na 30-40 metrze, co uniemożliwiało oddanie celnego strzału na bramkę zespołu ze Stanisławowa. Tęcza starała się często dośrodkowywać piłki w pole karne żelechowiaków, czy to po akcji przeprowadzonej skrzydłem, czy też ze stałych fragmentów gry. Jak się okazało, taktyka ta przyniosła pożądane rezultaty. Najpierw po dograniu Grzegorza Ryżko piłkę do bramki Beczka skierował głową Piotr Ryżko. Kilka minut później zostaje odgwizdany faul dla gospodarzy. Piłkę z lewej strony na „długi” słupek dośrodkowuje Mirosław Ostrowski. Do lecącej futbolówki najwyżej wyskakuje Arkadiusz Perzanowski i z najbliższej odległości celnym zagraniem głową podwyższa wynik na 2:0. Upływa kolejne kilka minut i ponownie zostaje odgwizdane przewinienie na korzyść Tęczy. Do piłki ustawionej w okolicach 30 metra podchodzi Mirosław Ostrowski. Decyduje się na podanie do ustawionego w pobliżu Rafała Słowika, a ten nie atakowany przez nikogo ładnym uderzeniem z 20 metrów podwyższa na 3:0. W końcowych fragmentach pierwszej połowy szczęście ponownie opuściło gości. Arkadiusz Perzanowski po akcji prawą stroną boiska decyduje się na dogranie piłki wzdłuż bramki do nabiegających z drugiej strony kolegów. Podanie próbuje przeciąć Marcin Sągol jednak wybijana przez niego piłka wpada do siatki Sępa, który w tym momencie przegrywa już 4:0. Takim też wynikiem kończy się pierwsza odsłona meczu.

Po zmianie stron drużyna z Żelechowa zaprezentowała się już zdecydowanie lepiej niż w pierwszej części spotkania, na co wpływ z pewnością miał fakt, że grała teraz na „lepszej” części murawy, podczas gdy gospodarze – tak jak Sęp wcześniej – mieli spore problemy z utrzymaniem się przy piłce na własnej, błotnistej stronie boiska. Niespełna 5 minut po wznowieniu gry zostaje odgwizdane przewinienie na jednym z zawodników gości. Do piłki ustawionej tuż za lewym narożnikiem pola karnego gospodarzy podchodzi Marcin Szulc. Napastnik Sępa popisuje się bardzo ładnym uderzeniem tuż pod spojenie słupka z poprzeczką, nie dając tym samym najmniejszych szans bramkarzowi Tęczy na obronę strzału. Tęcza 4:1 Sęp. Wydawało się, że zdobycie gola doda „skrzydeł” drużynie gości i będzie ona w stanie zmniejszyć dystans bramkowy do rywala. Owszem żelechowianie starali się w dalszym ciągu atakować, jednak ponownie nie ustrzegli się błędów w obronie. Po jednym z nielicznych rzutów rożnych dla gospodarzy piłkę z narożnika boiska dośrodkowuje Arkadiusz Perzanowski, a ta spada wprost pod nogi ustawionego na linii 16 metrów Piotra Ryżko, który decyduje się na strzał po ziemi. Piłkę próbuje blokować obrońca Sępa, jednak ta zostaje nieszczęśliwie podbita do góry i ponad Łukaszem Beczkiem wpada do bramki. Tęcza prowadzi już 5:1. Kilka minut później celnym trafieniem odpowiedział Konrad Skwarek, zmniejszając przewagę rywala do trzech bramek (5:2). Niestety wynik ten ponownie nie utrzymał się zbyt długo, bowiem po stracie piłki w środku boiska przez gości i szybkim kontrataku gospodarzy Grzegorz Ryżko po asyście Michała Wojszcza zdobywa szóstą bramkę dla drużyny ze Stanisławowa. Sęp nie miał szczęścia w tym dniu, co potwierdziły kolejne sytuacje. Najpierw po mocnym dośrodkowaniu piłki wzdłuż brami Tęczy do piłki minimalnie spóźnia się Marcin Jaśkiewicz i doskonała sytuacja na strzelenie trzeciego gola nie zostaje wykorzystana. Kilka chwil później kolejne zamieszanie w polu karnym gospodarzy, strzał na bramkę i… piłka zatrzymuje się w błocie na linii bramkowej tuż przy słupku! W ostatnich fragmentach spotkania Grzegorz Ryżko zdobywa jeszcze jednego gola dla gospodarzy (asystował Piotr Ryżko) i jak się okazuje ustala wynik meczy na 7:2 dla Tęczy Stanisławów.

Tęcza Stanisławów 7:2 (4:0) Sęp Żelechów, bramki: 2 – P. Ryżko, R. Słowik, 2 – G. Ryżko, M. Sągol (samobójcza) – M. Szulc, K. Skwarek