Sęp - Wilga: remis po dwóch bramkach żelechowiaków...

W ostatnich już derbach powiatu garwolińskiego w tym sezonie Sęp Żelechów podejmował na własnym boisku najlepiej spisującego się spośród trójki beniaminków - Wilgę Miastków. Dla gości był to niezwykle ważny mecz, bowiem 33 punkty jakie posiadali na swoim koncie przed jego rozegraniem nie zapewniało im utrzymania w Lidze Okręgowej, a w przypadku straty punktów w Żelechowie oraz niekorzystnych wynikach w innych spotkaniach, dystans punktowy pomiędzy nimi oraz zespołami z dolnej części tabeli mógł się jeszcze bardziej zmniejszyć.

Sęp Żelechów: G. Frankowski - M. Sągol, M. Skwarek, M. Jaśkiewicz, J. Łukasiak - P. Mądry (K. Owczarczyk), K. Cegiełka (A. Kocielnik), M. Sudowski, K. Skwarek (J. Gajownik) - M. Szulc, M. Soszka

Większość sobotniego meczu rozgrywana była przy padającym deszczu, jednak trudno jest mówić o tym aby takie warunki pogodowe utrudniały grę którejś z drużyn. W pierwszej części spotkania dużo bardziej aktywni na boisku byli goście. Wilga przeważała i stwarzała dużo więcej groźnych akcji. Sęp natomiast nie był w stanie przeprowadzić akcji, po której jego piłkarze znaleźliby się w dogodnej sytuacji strzeleckiej. W pierwszych 45 minutach na uwagę zasługuje tak naprawdę tylko strzał Piotrka Mądrego z 17 metrów, który został dosyć pewnie obroniony przez golkipera gości. Drużyna z Miastkowa oddała dużo więcej strzałów i tylko dobra postawa Frankowskiego sprawiła, że Sęp na przerwę schodził remisując z beniaminkiem 0:0.

Po zmianie stron gra gospodarzy uległa na szczęście poprawie. Sęp zaczął lepiej rozgrywać piłkę oraz przeprowadzać szybsze akcje kończone strzałami na bramkę Wilgi. Na pierwszego gola w tym meczu trzeba było jednak czekać kilkadziesiąt minut. Dopiero około 65. minuty po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową próbował uderzać Marcin Sudowski, lecz nieczysto trafiona piłka poszybowała wzdłuż bramki gdzie po chwili została umieszczona w siatce z najbliższej odległości przez Mariusza Soszkę. Po objęciu prowadzenia przez żelechowiaków obraz gry w wykonaniu obu drużyn nie uległ zmianie. Spotkanie stało na niezbyt wysokim poziomie i najciekawsze jego momenty były wtedy gdy któraś ze stron popełniała błędy w defensywie, po których często niewiele brakowało aby pika znalazła się w bramce. Kilka minut po stracie gola akcję prawą stroną boiska przeprowadziła Wilga. Prostopadłym podaniem piłka została zagrana do wbiegającego z prawej strony w pole karne napastnika, który zdecydował się na zagranie wzdłuż bramki. Interweniować w tej sytuacji próbował Michał Skwarek, jednak jego próba wybicia piłki spod własnej bramki dosyć nieszczęśliwie zakończyła się strzałem samobójczym, po którym goście mogli cieszyć się z remisu 1:1. W ostatnich minutach meczu Sęp miał jeszcze okazje do zdobycia bramki dającej prowadzenie. Mariusz Soszka w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wilgi zdecydował się na uderzenie lobem lecz piłka poszybowała ponad bramką. Po ładnej indywidualnej akcji Konrad Owczarczyk uderzał z narożnika pola karnego, jednak ponownie piłka minimalnie minęła światło bramki. Mimo starań drużyna z Żelechowa nie była już w stanie zdobyć gola dającego zwycięstwo i po niezbyt dobrym meczu remisuje z Wilgą 1:1.

Sęp Żelechów 1:1 (0:0) Wilga Miastków, bramki: M. Soszka - M. Skwarek (samobójcza)