Sęp II - LZS Starawieś: przewaga na boisku nie przełożyła się na wynik

Marcin Sągol

Tydzień po inauguracji rozgrywek w siedleckiej lidze okręgowej rozpoczęto zmagania również w „B” klasie, w której występować będą rezerwy Sępa. Przed sezonem istniały pewne obawy czy uda się w Żelechowie zebrać odpowiednią ilość osób aby mogły funkcjonować dwa zespoły seniorskie. Jak się okazuje chętnych do gry jest sporo, a i umiejętności większości piłkarzy stoję na dobrym poziomie. Pierwszym rywalem rezerw Sępa, które poprowadził Grzegorz Frakowski, była szósta drużyna minionego sezonu w B-klasei LSZ Starawieś.

Sęp Żelechów: H. Sergiel (Ł. Beczek) - Ł. Woźniak, J. Łukasiak, M. Komorek, K. Flisek - Ł. Deres (M. Owczarczk), K. Kaczmarczyk, M. Kazana, K. Juściński - P. Owczarczyk (M. Soszka), J. Rudzki (P. Rodak) - dodatkowo: J. Gajownik, D. Opala

Sęp Żelechów 0:1 (0:1) LZS Starawieś
15' D. Szymczakowski

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego minutą ciszy została uczczona pamięć zmarłego w ostatnich dniach prezesa drużyny ze Starejwsi Włodzimierza Gzowskiego. Po rozpoczęciu meczu od pierwszych minut zdecydowanie zaatakowali gości. Niepewne interwencje obrońców Sępa i proste straty piłki w środku pola sprawiały, że LZS szybko przedostawał się w okolice szesnastego metra, gdzie często dochodziło do sporego zamieszania. Na szczęście żelechowianie w decydującym momencie potrafili przerwać akcję gości i oddalić zagrożenie spod własnej bramki. W 15. minucie meczu drużyna przyjezdnych dośrodkowywała piłkę z narożnika boiska. Strzegący bramki Sępa Hubert Sergiel starał się ją wybić pięściami jednak ta spadła wprost na głowę Damiana Szymczakowskiego, który skierował ją do bramki. Gospodarze starali się odrobić straty jednak brakowało sprawnego wykończenia akcji, po której można by było oddać strzał na bramkę. Najbliższy zdobycia gola dla Sępa w pierwszej części spotkania był Konrad Juściński, który popisał się bardzo ładnym uderzeniem z rzutu wolnego. Niestety golkiper gości nie dał się zaskoczyć i wybronił strzał.

Po zmianie stron drużyną, która przeważała na boisku był żelechowski Sęp. Okazji do zdobycia bramki było kilka. Najpierw po dośrodkowaniu z prawej strony boiska głową uderzał do pustej bramki Mariusz Soszka jednak posłał piłkę obok słupka. Kilkanaście minut później strzału z dystansu próbował Konrad Kaczmarczyk lecz piłka trafiła tylko w poprzeczkę. W dalszym ciągu brakowało celnego ostatniego podania, które mogłoby otworzyć drogę do bramki gości. Ostatecznie głównie brak skuteczności zadecydował o tym, że w meczu inauguracyjnym Sęp II Żelechów przegrywa na własnym boisku z LZS Starawieś 0:1.