Sęp II - Huragan: pierwsze bramki rezerw i kolejna porażka
W 3. kolejce spotkań rezerwy Sępa Żelechów zmierzyły się na własnym boisku z drużyną Huraganu Wilczonek. Goście w dotychczasowych meczach zdołali wywalczyć 3 punkty, pokonując w meczu inauguracyjnym Olimpię Latowicz 4:2 oraz przegrywając wysoko tydzień później z drugiem zespołem siedleckiej Pogoni 3:11 . Słabiej wypadał natomiast Sęp, który pozostawał bez zwycięstwa i każdy liczył, że w sobotnie popołudnie uda się poprawić ten niekorzystny bilans. W ekipie z Żelechowa nie mógł wystąpić Mariusz Soszka, który doznał w ostatnim spotkaniu kontuzji.
Sęp Żelechów: H. Sergiel - Ł. Woźniak, W. Braun, K. Flisek, D. Opala - Ł. Kapczyński, Sz. Grudzień, A. Gruca, K. Juściński - J. Rudzki, K. Skwarek oraz P. Rodak
Sęp Żelechów 2:4 (1:2) Huragan Wilczonek
K. Skwarek, P. Rodak - K. Karolewski, Sz. Grudzień (samobójcza), M. Wójcik, M. Marciszewski
Pomimo dobrej gry piłkarzy Sępa w pierwszej połowie meczu nie udało się kolejny raz uniknąć błędów w obronie, które szybko wykorzystywali goście. Już w 10. minucie spotkania, po szybkim kontrataku Huraganu lewą stroną boiska, piłka zostaje dograna do wbiegającego w pole karne Karola Karolewskiego, który urywa się obrońcom i precyzyjnym strzałem z 10. metra posyła futbolówkę tuż przy słupku do siatki. Zaledwie 7 minut później, dochodzi do kolejnego nieporozumienia w linii defensywy gospodarzy. Dwójka obrońców próbując przechwycić piłkę zderza się, co szybko wykorzystuje Damian Wójcik dochodząc do futbolówki i wbiegając z nią w boczną strefę pola karnego, skąd następnie zostaje ona dośrodkowana pod bramkę. O ogromnym pechu może mówić chwilę później Sz. Grudzień, który podczas interwencji posłał piłkę do własnej siatki. Po niespełna 20 minutach gry zespół z Wilczonka prowadził już 2:0. Sęp cały czas starał się atakować, szukając okazji do strzelenia goli. W 29. minucie piłkę otrzymuje ustawiony na lewym skrzydle Konrad Juściński, który mija następnie 2 rywali i decyduje się na dośrodkowanie w pole karne. Do lecącej piłki najwyżej wyskakuje Konrad Skwarek i uderzeniem głową posyła piłkę do siatki. Sęp zdobywa bramkę kontaktową na 1:2 i takim wynikiem kończy się pierwsza część spotkania.
Po zmianie stron zdecydowaną przewagę na boisku mieli gospodarze, jednak bardzo często zawodziła skuteczność. Sytuacji sam na sam z bramkarzem Huraganu Kamilem Miszczakiem nie wykorzystał Konrad Juściński. Dobrą okazję do zdobycia gola miał również Konrad Skwarek jednak za długo zwlekał z oddaniem strzału z 14. metra i obrońcy odebrali mu piłkę. W 68. minucie goście wyprowadzają szybki kontratak prawą stroną boiska. Piłka trafia do Michała Wójcika, który strzałem z 17. metra podwyższa prowadzenie Huraganu na 3:1. W odpowiedzi piłkarze Sępa 8 minut później ponownie zmniejszają straty do zaledwie jednej bramki. Po prostopadłym podaniu piłka ląduje pod nogami Pawła Rodaka, który nie ma większych problemów z umieszczeniem jej w siatce oddając celny strzał z 10 metra. Wydawało się, że gospodarze będą w stanie doprowadzić do remisu, jednak ostatni słowo tego dnia należało do gości. Na 2 minuty przed końcem regulaminowego czasu bardzo ładnym strzałem z 20. metra popisuje się Marcin Marciszewski, który nie daje najmniejszych szans Sergielowi i ustala wynik meczu na 4:2 dla Huraganu.