Sęp - ŁKS: zabrakło szczęścia i skuteczności

W spotkaniu 26. kolejki ligi okręgowej drużyna Sępa Żelechów przegrała na własnym boisku 0:1 z ŁKS-em Łochów. Wicelider tabeli przyjechał do Żelechowa bez kilku podstawowych zawodników jednak zdołał wywalczyć 17 zwycięstwo w sezonie. W całym spotkaniu przewagę na boisku mieli gospodarze jednak duża nieskuteczność zawodników Sępa nie pozwoliła im na wywalczenie przynajmniej jednego punktu. Żelechowianie muszą teraz czekać na wyniki meczów z udziałem Orła Unin i Tygrysa Huta Mińska aby dowiedzieć się czy ponownie znajdą się w strefie spadkowej czy jej unikną.

Sęp Żelechów: Ł. Beczek - T. Deja, B. Stoń, M. Jaśkiewicz (k), J. Łukasiak (65' Ł. Deres) - A. Majsterek, P. Skwarek, P. Mądry, K. Skwarek (60' M. Owczarczyk) - M. Szulc, P. Mazurek, dodatkowo: M. Mikulsk

Sęp Żelechów 0:1 (0:1) ŁKS Łochów
bramki: 17 xxx

Od pierwszych minut spotkania zaatakowali gospodarze i już po chwili stworzyli pierwszą groźną akcję pod bramką rywala. Niestety nie udało się jej zakończyć celnym strzałem. Gra drużyny Sępa układała się dosyć dobrze jednak nie uniknęła ona błędów. W 17. minucie łochowianie wykonują rzut rożny. Piłka zostaje dośrodkowana w pole karne, dochodzi do małego zamieszania w wyniku którego futbolówka trafia pod nogi XXX, a ten mocnym uderzeniem z 12 metra posyła piłkę do siatki. Bezradny w tej sytuacji był Beczek, który zasłonięty przez piłkarzy zgromadzonych przed bramką nie był w stanie wybronić strzału przeciwnika. Zaledwie 5 minut później mógł już być remis. Akcję prawą stroną boiska kończył Marcin Szulc decydując się na uderzenie z 16 m. Piłka najpierw obiła się od jednego z obrońców, a następnie trafiła tylko w poprzeczkę. Ten sam zawodnik nie wykorzystał doskonałej okazji do zdobycia bramki w 45. minucie kiedy zmarnował uderzenie z 14. metra mając przed sobą tylko bramkarza ŁKS-u. Na przerwę gospodarze schodzili więc przegrywając 0:1 pomimo tego, że byli stroną dużo aktywniejszą w tej części spotkania.

Po zmianie stron gra była już bardziej wyrównana, jednak to co najbardziej rzucało się w oczy to jeszcze większa nieskuteczność obu ekip. Każda z drużyn w tej części spotkania mogła zdobyć przynajmniej po dwie bramki, jednak nie padła już żadna. Kolejny raz nie poszczęściło się między innymi Marcinowi Szulcowi, który ponownie zmarnował wyśmienitą okazję na doprowadzenie do remisu, uderzając niecelnie z 12. metra mając przed sobą tylko golkipera gości. Bardzo dobre spotkanie rozegrał strzegący bramki Sępa Łukasz Beczek, który pewnie interweniował w większości sytuacji. Z dobrej strony zaprezentowali się również Paweł Mazurek i Piotrek Skwarek, którzy pomimo młodego wieku byli jednymi z najbardziej aktywnych zawodników na boisku. Dobry występ zanotował także sprowadzony w przerwie zimowej do Sępa, a grający dzisiaj na prawej pomocy Adrian Majsterek.