Hutnik - Sęp: osłabiony Sęp bez większych szans - porażka 5:0

Marcin Sągol

Derbowe mecze zawsze budzą więcej emocji i dodatkowo motywują zawodników do lepszej gry. Podobnie było i dzisiaj gdy Hutnik Huta Czechy podejmował przed własną publicznością Sępa. Niestety żelechowianie przystąpili do tego spotkania znacznie osłabieni. W składzie gości zabrakło aż pięciu zawodników z podstawowego składu. Patryk Seroczyński pauzował za czerwoną kartkę sprzed tygodnia. Kontuzji w ubiegłotygodniowym meczu z Tygrysem Huta Mińska doznali Kuba Kapczyński oraz Szymon Słyk, a na piątkowym treningu urazu nabawił się dodatkowo Piotrek Mądry co również wyeliminowało naszego stopera z występu w dniu dzisiejszym. Studia i nauka uniemożliwiły grę także naszemu rozgrywającemu Piotrkowi Owczarczykowi. Sęp przystąpił więc do gry w znacznie zmienionym składzie w porównaniu do tego jak prezentował się w ostatnich tygodniach.

W pierwszym kwadransie spotkania obie drużyny prowadziły wyrównaną walkę, a gra toczyła się głównie w środku boiska. Pierwszą doskonałą okazję do objęcia prowadzenia zmarnowali goście. Piłka została dograna za linię obrony Hutnika, do której jako pierwszy doszedł Albert Stodulski. Młody napastnik Sępa został jednak dogoniony na szesnastym metrze przez trzech defensorów przeciwnej drużyny, którzy zdołali odebrać mu piłkę lecz przy próbie jej wybicie trafiła ona w jednego z zawodników i po rykoszecie spadła pod nogi ustawionego na 7. metrze Michała Jaworskiego. Niestety uderzenie Jaworskiego było bardzo niecelne i piłka zamiast w światło bramki poszybowała daleko za linię końcową boiska. W odpowiedzi gospodarze przeprowadzili chwilę później szybki kontratak, po którym prostopadłą piłkę zagraną za linię obrony Sępa dopadł Kamil Piętka i w sytuacji sam na sam z Beczkiem nie zdołał pokonać dobrze interweniującego golkipera. Niestety już w 15' minucie ten sam zawodnik zdecydował się na uderzenie z 22. metra i tym razem po błędzie Beczka piłka wylądowała w siatce, dając gospodarzom prowadzenie 1:0.

Po zdobyciu bramki Hutnik zaczął przeważać na boisku - dłużej utrzymywał się przy piłce, starał się grać bardziej kombinacyjnie, a Sęp skupił się głównie na kontratakach. W 25. minucie goście stracili piłkę podczas próby wyjścia z własnej połowy co skutecznie wykorzystali ich przeciwnicy, a konkretnie Rafał Głąbicki, który zdołał sobie wypracować pozycję do oddania strzału z linii szesnastego metra. Uderzenie było bardzo precyzyjne i piłka poszybowała tuż pod spojenie prawego słupka z poprzeczką, nie dając szans Beczkowi na skuteczną interwencję. Gospodarze prowadzili już 2:0. Sęp mógł jednak szybko zdobyć bramkę kontaktową - po jednej z akcji Łukasz Marchlak zdołał uwolnić się obrońcom Hutnika i przedostać w pole karne rywala. Po chwili zdecydował się na dogranie futbolówki wzdłuż bramki, niestety żaden z jego kolegów nie zdołał "zamknąć" tej akcji tak by skierować piłkę do bramki. Doskonała okazja na pierwsze trafienie w tym meczu dla przyjezdnych, zakończyła się bez więc niepowodzeniem. Przeważający na placu gry Hutnik zdołał utrzymać dwubramkowe prowadzenie do gwizdka kończącego pierwszą część spotkania.

Po zmianie stron od pierwszych minut widoczna była przewaga gospodarzy. W tej części gry Sęp tylko raz poważniej zagroził bramce strzeżonej przez Piotra Kardykę. Bardzo dobrym uderzeniem popisał się wtedy Kacper Kalbarczyk jednak piłkę zmierzającą tuż pod poprzeczkę zdołał wybronić Kardyka. Hutnik natomiast konsekwentnie mądrze bronił dostępu do własnej, konstruował kolejne akcje i co chwilka stwarzał zagrożenie w polu karnym rywala. O losach meczu rozstrzygnęły ostatecznie stałe fragmenty gry. Najpierw po rozegraniu rzutu rożnego z lewej strony boiska na uderzenie zewnętrzną częścią stopy z narożnika pola karnego zdecydował się Rafał Głąbicki. Podkręcona piłka bez większych problemów poszybowała do siatki i było już 3:0. Kilka minut później i kolejny rzut rożny dla Hutnika. Dośrodkowaną piłkę na pierwszy słupek przeciął nabiegający z przeciwnej strony Kamil Piętka i uderzeniem głową skierował ją do bramki Sępa dając swojej drużynie prowadzenie 4:0. Wynik spotkania ustalił Kamil Szostak, który wykorzystał dosyć wątpliwy rzut karny odgwizdany wcześniej przez arbitra głównego. Uderzenie z jedenastego metra całkowicie zmyliło Beczka i ostatecznie gospodarze mogli cieszyć się z wygranej 5:0.

Hutnik Huta Czechy 5:0 (2:0) Sęp Żelechów

bramki: 15' i 70' Piętka Kamil, 25' i 63' Głąbicki Rafał, 75' Szostak Kamil (k) (zobacz)

Hutnik Huta Czechy: Kardyka P. - Trzmiel R., Kardyka J., Szostak K., Wilczek W. (77' Sęk W.) - Grzegorczyk S., Zawadka M., Wardak A., Głąbicki R. (65' Krupieńczyk M.) - Piętka K. (82' Głąbicki B.), Wilczek P. (72' Przybysz R.)

Sęp Żelechów: Beczek Ł. - Mroczek M., Mazurek P. (70' Zegadło S.), Sągol M., Zackiewicz W. - Salwa A. (46' Brych N.), Kalbarczyk K., Marchlak Ł., Rudzki J. (60' Kiliszek K.) - Stodulski A., Jaworski M.

widzów: ~70