Nojeszewianka - Sęp: skutecznie ale z błędami, wygrana 2:3

Marcin Sągol

Sobotnie wyjazdowe spotkanie z Nojszewianką, które odbywało się na boisku w Stanisławowie, żelechowianie rozgrywali bez pięciu podstawowych zawodników. W składzie Sępa zabrakło Piotrka Mądrego, Seweryna Jaworskiego, Piotrka Owczarczyka, Jacka Mazurka oraz Michała Jaworskiego. Pomimo tych osłabień mogliśmy oglądać dobry mecz w wykonaniu naszych zawodników.

Już pierwsze fragmenty meczu pokazały, że to Sęp będzie stroną zdecydowanie przeważającą. Głównie dzięki dobrze spisującym się w środku pomocy Kubie Kapczyńskiemu i Bartkowi Zackiewiczowi, którzy brali na siebie ciężar rozgrywania piłki oraz pewnie grającym duecie na lewej stronie Michalik - Słyk, który napędzał tą stroną akcje ofensywne. Gospodarze natomiast ograniczyli się do posyłania dłuższych piłek za linię obrony przyjezdnych i liczenia na szybkość oraz skuteczność swoich napastników. Pomimo prowadzenia gry Sęp miał problemy z wykończeniem akcji. Dośrodkowania krosowe lub te z narożnych stref boiska nie znajdowały swojego adresata, a próby uderzenia z dystansu były niecelne. W 26. minucie na akcję indywidualną zdecydował się Bartosz Zackiewicz. Po przyjęciu piłki zdecydował się na rajd w polu karnym rywala jednak był nieprzepisowo zatrzymywany i sędzia główny bez chwili wahania odgwizdał rzut karny. Do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem w lewą część bramki umieścił piłkę w siatce, dając żelechowiakom prowadzenie 0:1. W odpowiedzi gospodarze próbowali zagrozić bramce Seroczyńskiego ale ich uderzenie były bardzo niecelne. Zawodnicy Sępa natomiast starali się spokojnie prowadzić grę i szukać okazji do kolejnych trafień. Niestety kolejne minuty upływały, a wynik nie ulegał zmianie. Wszystko wskazywało na to, że pierwsza połowa zakończy się skromnym prowadzeniem gości. Tymczasem w samej końcówce tej części gry Nojszewianka wyprowadziła atak prawym skrzydłem. Futbolówka została dośrodkowana za ustawioną na 16. metrze linię obrony gości. Jako pierwszy dopadł do niej Jakub Rastawicki - zdołał ją opanować w narożniku pola bramkowego, minąć wracającego Marcin Sągola i uderzeniem po "długim" słupku skierować do bramki. Dosyć nieoczekiwanie pierwsze 45 minut kończy się remisem 1:1.

Po zmianie stron obraz gry był bardzo podobny do tego co widzieliśmy przed przerwą. Sęp prowadził grę i stwarzał coraz groźniejsze akcje pod bramką rywala. Zawodnicy Nojszewianki natomiast konsekwentnie próbowali dłuższymi dośrodkowaniami uruchomić swoich napastników. Kilka z nich mogło zakończyć się dosyć groźnie dla Sępa jednak dobrze na przedpolu interweniował Patryk Seroczyński. Najdogodniejszą okazję do zdobycia drugiego gola gospodarze mieli po jednym z rzutów rożnych kiedy to dośrodkowaną piłkę głową uderzał jeden z ich zawodników. Na szczęście futbolówka poszybowała wprost pod nogi Seroczyńskiego, który nie miał większych problemów z jej wybronieniem.

Żelechowianie "przycisnęli" rywali na pół godziny przed końcem meczu. W 62. minucie szybki atak zostaje wyprowadzony lewą stroną. Piłkę otrzymuje Szymon Słyk i precyzyjnym dograniem posyła ją do wybiegającego na czystą pozycję środkiem pola Bartka Zackiewicza, któremu nie pozostaje nic innego jak tylko w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali skierować ją do siatki i ponownie wyprowadzić swój zespół na prowadzenie - tym razem 1:2. Chwilę później bardzo dobrą okazję na do podwyższenia prowadzenia marnuje Łukasz Marchlak - jego uderzenie z 16. metra nie jest wystarczająco precyzyjne. Marchlak zrehabilitował się jednak już w 69. minucie kiedy to dobił piłkę sparowaną przez golkipera Nojszewianki po wcześniejszym uderzeniu Stodulskiego i dopisał na konto Sępa trzeciego gola.

W ostatnim kwadransie meczu obie strony szukały jeszcze swoich okazji do zmiany wyniku jednak ten pozostawał bez zmian. Dopiero w samej końcówce spotkania gospodarzom udaje się przechwycić piłkę w środku boiska. Trafia ona do Karola Błażejczyka który popisuje się indywidualnym rajdem niemal z połowy placu gry i po przedostaniu się w pole karne żelechowiaków oddaje z prawej strony strzał po "długim" słupku umieszczając piłkę w siatce. Mamy więc wynik 2:3 i takim właśnie rezultatem kilka minut później kończy się cały mecz.

Cieszy skuteczność zawodników Sępa i styl w jakim prowadzili grę w dniu wczorajszym. Niestety kolejny raz nie udało się im ustrzec kilku błędów, które sprawiły, że stracili oni bramki. Miejmy jednak nadzieję, że w najbliższych spotkaniach błędy te zostaną wyeliminowane i będziemy już mogli cieszyć się z pewnych i efektownych wygranych

Nojszewianka Dobre 2:3 (1:1) Sęp Żelechów

bramki: 40' Rastawicki Jakub, 87' Błażejczyk Karol - 26' (k), 62' Zackiewicz Bartosz., 69' Marchlak Łukasz
kartki (żółte): 27' Rek Michał, 56' Zalewski Adrian - 55' Zackiewicz Bartosz

Nojszewianka: -

Sęp: Seroczyński P. - Michalik P., Mroczek M., Sągol M., Chudek M. - Słyk Sz., Kapczyński J., Zackiewicz B., Rudzki J. (75' Paziewski M.) - Brych N. (65' Stodulski A.), Marchlak Ł.