Świt Barcząca - Sęp: Stodulski zapewnia wygraną Sępowi 2:1

Marcin Sągol

W swoim przedostatnim meczu w tym roku drużyna Sępa Żelechów mierzyła się na wyjeździe z wiceliderem tabeli - Świtem Barcząca. Mecz był rozgrywany na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Mińsku Mazowieckim przy ulicy Budowlanej. Spotkanie to budziło spore zainteresowanie z racji tego, że naprzeciwko siebie stawały dwa najlepsze zespoły ligi, które jak to tej pory nie miały jeszcze okazji grać ze sobą w oficjalnych rozgrywkach. 

W pierwszej połowie meczu lekką przewagę mieli przyjezdni co dosyć szybko przełożyło się na bramki. Już w 10. minucie akcję lewą stroną kończył Paweł Michalik, który mijając dwóch przeciwników przedostał się w pole karne Świtu by chwilę później "wyłożyć" piłkę Albertowi Stodulskiemu, który nie miał większych problemów aby umieścić ją w siatce. Po pół godzinie gry Sęp prowadził już 2:0, a w roli egzekutora ponownie wystąpił Stodulski, który wykorzystał doskonałe prostopadłe podanie Kuby Kapczyńskiego dzięki czemu znalazł się w sytuacji sam na sam z Adamem Łobińskim i niezbyt mocnym ale precyzyjnym uderzeniem obok wychodzącego bramkarza skierował piłkę do siatki. Nie minęło 5 minut i wynik ponownie uległ zmianie. Tym razem to gospodarze mogli cieszyć się ze zdobycia gola kontaktowego. Długim zagraniem futbolówka została posłana do Rafała Grabowskiego ustawionego przez polem karnym Sępa, a ten zdołał ją opanować, odwrócić się i oddać strzał z 16. metra, przy którym Seroczyński niestety był bezradny (dla Grabowskiego było to już jedenaste trafienie w obecnym sezonie). Pierwsza część spotkania mogła zakończyć się remisem 2:2 gdyby gospodarze wykorzystali doskonałą okazję do zdobycia gola kiedy to zawodnik Świtu znalazł się w sytuacji sam na sam z Seroczyńskim. Obronną ręką z tego pojedynku wyszedł  jednak młody golkiper Sępa i uchronił swój zespół przed stratą drugiej bramki. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach swoje okazje na zdobycie gola mięli jeszcze Piotrek Mądry, który uderzał minimalnie niecelnie głową oraz Bartek Zackiewicz próbując strzału z dystansu - piłka poszybowała jednak wprost w ręce bramkarza. Ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 1:2.

Po zmianie stron mecz zaczął się wyrównywać i zaostrzać co z czasem przekładało się na kolejne żółte kartki jakie oglądali zawodnicy obu drużyn. Najlepszą okazję na zmianę wyniku w tej części gry miał Łukasz Marchlak, który po otrzymaniu piłki od Szymona Słyka zdecydował się na uderzenie z linii pola karnego. Uderzenie Marchlaka zdołał jednak wybronić Łobiński, który sparował futbolówkę na rzut rożny. Do końcowego gwizdka żadnej ze stron nie udało się już przeprowadzić akcji, która zakończyłaby się celnym trafieniem w rezultacie czego Sęp Żelechów mógł cieszyć się z cennego zwycięstwa 2:1, które zapewniło mu tytuł mistrza jesieni i pozostanie niepokonanym w lidze.

Świt Barcząca 1:2 (1:2) Sęp Żelechów

bramki: 35' Grabowski Rafał - 10', 32' Stodulski Albert

Świt: Łobiński A. - Kowalewski P. (88' Dróżdż S.), Jackowicz R. (46' Rokicki K.), Kopka P., Pszonka D. - Grabowski R., Kuczerenko K. (55' Kozdój A.), Żołądek D., Zgutka M. (46' Szuba P.) - Lewkowicz D., Lachowski W.

Sęp: Seroczyński P. - Michalik P., Mądry P., Jaworski S., Mroczek M. (65' Chudek M.) - Słyk Sz., Zackiewicz B., Kapczyński J., Rudzki J. (85' Zegadło S.) - Stodulski A. (73' Majek M.), Brych N. (55' Marchlak Ł.)

kartki: 38' Zgutka M., 52' Kowalewski P., 77' Rokicki K., 85' Kozdój A. - 83' Mądry P., 85' Zackiewicz B., 90' Majek M.