Zorza Sterdyń - Sęp: trzy bramki w trzy minuty, trafia Beczek, wygrana 2:4

Marcin Sągol

Niedzielny mecz w Sterdyni miał być dla drużyny Sępa przypieczętowaniem dobrej postawy w całym sezonie i zapewnieniem sobie miejsca w tabeli, które po zakończeniu rozgrywek ligowych będzie premiowane awansem do ligi okręgowej. Pomimo tego, że spotkanie odbywało się na wyjeździe, a podopieczni Pawła Mazurka udali się na nie w zaledwie dwunastoosobowym składzie, nikt nie wątpił, że uda się wywalczyć komplet punktów. Początek zawodów okazał się jednak dosyć zaskakujący...

Pierwszy kwadrans meczu nie przyniósł kibicom większych emocji jednak zostało to szybko zrekompensowane w kolejnych fragmentach gry. W 16. minucie piłka trafiła do ustawionego przed linią pola karnego gospodarzy Alberta Stodulskiego. Napastnik Sępa przyjął futbolówkę po czym oddał na tyle precyzyjny strzał po ziemi, że strzegący bramki Zorzy Jarosław Zubom został po raz pierwszy tego dnia zmuszony do kapitulacji. Niestety radość żelechowiaków z prowadzenia trwała bardzo krótko. Zaraz po wznowieniu gry ze środka boiska sterdynianie posłali długą piłkę na połowę Sępa. Interwencja obrony gości próbującej oddalić zagrożenie spod własnego pola karnego była niestety nieudana co w rezultacie doprowadziło do tego, że Daniel Zieliński mógł bez większych przeszkód oddać strzał z woleja wprost na bramkę Patryka Seroczyńskiego. Młody golkiper nie był w stanie wybronić tego uderzenia i już w 17. minucie oba zespoły remisowały 1:1. Odpowiedź Sępa była jednak natychmiastowa i zaledwie dwie minuty później wyszedł on ponownie na prowadzenie. Tym razem po akcji zakończonej dośrodkowaniem futbolówki pod bramkę Zorzy zamieszanie w szesnastce rywala wykorzystał Piotrek Mądry, który bez chwili wahania zdecydował się na oddanie strzału, po którym piłka wylądowała w siatce. Jeszcze przed przerwą żelechowianie powiększyli swoją przewagę nad rywalem. W 33. minucie ponownie doszło do zamieszania w polu bramkowym sterdynian. Strzały oddali Albert Stodulski i Paweł Michalik, jednak defensorzy oraz bramkarz gospodarzy zdołali je wybronić. Trzecia próba na posłanie piłki do siatki w wykonaniu Szymona Słyka była już jednak skuteczna i do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 1:3.

Po zmianie stron okazji bramkowych nie było już tak dużo jednak obie drużyny zdołały jeszcze dopisać na swoje konto po jednym trafieniu. W 64. minucie piłka wylądowała pod nogami Łukasza Beczka, który jeszcze w pierwszej części spotkania zastąpił na placu gry Piotrka Owczarczyka. Nominalny bramkarz Sępa oddał proste uderzenie z szesnastu metrów jednak było ono na tyle skuteczne, że chwilę później mógł on zapisać na swoje konto pierwsze celne trafienie w obecnym sezonie :) Na 5 minut przed końcem regulaminowego czasu gry szybki kontratak wyprowadziła Zorza. Prostopadłym podaniem na prawym skrzydle piłka została posłana do Łukasza Parzonki, który opanował ją już w polu karnym Sępa i mocnym uderzeniem z kąta pokonał Patryka Seroczyńskiego ustalając wynik meczu na 2:4.

Zorza Sterdyń 2:4 (1:3) Sęp Żelechów

bramki: 17' Zieliński D., 85' Parzonka Ł. - 16' Stodulski A., 19' Mądry P., 33' Słyk Sz., 64' Beczek Ł.

Zorza: Zubow J. - Jakubiak P., Łagoda B., Pieńkowski K., Pogorzelski M. - Rozbicki P. (60' Mosiej P.), Saczuk M. (75' Miszczuk M.), Wilk Ł., Wyszomierski P. (50' Parzonka Ł.) - Zegadło A., Zieliński D.

Sęp: Seroczyński P. - Jaworski S., Mądry P., Majek M., Mazurek P., Michalik P. - Owczarczyk P. (30' Beczek Ł.), Rudzki J., Słyk Sz. - Stodulski A., Zegadło S.