Podlasie Sokołów Podlaski - Sęp: błędy bramkarza gospodarzy decydują o wyniku 1:2

Marcin Sągol

Sobotni wyjazdowy mecz z Podlasiem Sokołów Podlaski był dla podopiecznych trenera Andrzeja Goliszewskiego trzecią już okazją w obecnym sezonie na to aby wywalczyć komplet punktów. Po porażce w pierwszej kolejce i bezbramkowym remisie w miniony weekend nadarzał się dobry moment na to by poprawić grę obronną i przełamać słabą skuteczność tym bardziej, że rywal z Sokołowa Podlaskiego radzi sobie dosyć słabo w obecnych rozgrywkach.

Pierwsza cześć spotkania bardzo długo nie przynosiła ze sobą bramek i wszystko wskazywało na to, że oba zespoły zejdą na przerwę do szatni przy bezbramkowym remisie. Tymczasem w 44' minucie dosyć niespodziewanie zostaje odgwizdany rzut karny dla gospodarzy. Po uderzeniu jednego z piłkarzy Podlasia piłka trafia najpierw w nogę, a następnie rękę Kuby Jadanowskiego. W tej sytuacji sędzia główny nie ma wątpliwości, że trzeba odgwizdać przewinienie. Chwilę później pewnym uderzeniem z jedenastego metra popisuje się Hubert Fabisiak i wyprowadza gospodarzy na prowadzenie 1:0. W doliczonym czasie tej części gry i ostatniej jej akcji cały zespół Sępa rusza w pole karne gospodarzy by spróbować jeszcze odrobić straty bowiem na 30. metrze zostało odgwizdane przewinienie na korzyść żelechowiaków. Piłkę przed bramkę rywali dośrodkowuje Paweł Mazurek, a tam walczą o nią Piotrek Mądry i Norbert Brych. Interweniować stara się też Maciej Kowalczyk jednak przy próbie wypiąstkowania futbolówki dosyć niefortunnie zderza się z kolegą z drużyny, a ta ląduje pod nogami Serweryna Jaworksiego, który posyła ją do pustej bramki! Dosyć szczęśliwie ale udaje się wyrównać stan meczu na 1:1 po czym słyszymy gwizdek kończący pierwszą połowę meczu.

Po zmianie stron obraz gry przypominał ten sprzed przerwy. Na szczęście Sęp zagrał już pewniej w obronie, a dzięki akcji z 58' minuty udało mu się wyjść na prowadzenie 2:1 i utrzymać je do końca spotkania. Właśnie wtedy Piotrek Mądry posłał długą piłkę z własnej połowy do ustawionego w przodzie Pawła Mazurka, który wykorzystał kolejny tego dnia błąd bramkarza z Podlasia i lobując go z 14. metra zdobył - jak się później okazało - zwycięskie trafienie dla gości.

Podlasie Sokołów Podlaski 1:2 (1:1) Sęp Żelechów
44' Fabisiak Hubert - 45+1 Jaworski Seweryn, 58' Mazurek Paweł

Podlasie: Kowalczyk M. - Jaczewski P. (11' Zegadło A.), Głowacz P., Buczyński Ł., Buczyński P. - Fabisiak H. (46' Wierzbicki M.), Klimczuk D. (85' Gdula B.), Pasek M., Przybyszewski K. - Sawicki Ł. (81' Nowotniak M.), Steć Ł. (66' Kobus D.)

Sęp: Seroczyński P. - Chudek M., Mądry P., Jaworski S., Jadanowski J. - Kot A., Zegadło S., Mazurek P., Michalik P., Słyk Sz. - Brych N. (77' Majek M.)

Pomeczowa wypowiedź trenera

Bardzo cieszy mnie ta wygrana z uwagi na fakt, że grałem w Podlasiu w latach dziewięćdziesiątych kiedy występowało na boiskach czwarto i trzecioligowych. Jestem z tym Klubem związany emocjonalnie i zawsze chcę wypaść w Sokołowie jak najlepiej. Moi zawodnicy podeszli bardzo profesjonalnie do tego spotkania i zdobyliśmy pierwszy komplet punktów w tym sezonie. O wyniku zadecydowała konsekwentna gra w obronie i wykorzystanie błędów bramkarza drużyny gospodarzy. Z meczu na mecz nasza gra wygląda lepiej. Powoli oswajamy się z realiami wyższej ligi.

Andrzej Goliszewski