Sęp - Kolektyw Oleśnica: gol Stodulskiego na wagę zwycięstwa 1:0
Sęp zaczął mecz bardzo dobrze. Starał się utrzymywać przy piłce i spokojnie konstruować akcje ofensywne. Taktyka ta przyniosła pozytywny rezultat już w 9' minucie. Akcję na prawym skrzydle rozpoczął Michał Licbarski dogrywając do ustawionego przed polem karnym Pawła Michalika, ten cofnął ją do wbiegającego z lewej strony Szymona Słyka i jak po sznurku futbolówka trafiła finalnie do wbiegającego w "szesnastkę" gości Alberta Stodulskiego, który nie miał większych problemów by umieścić ją w bramce.
W kolejnych minutach Sęp przeważał, jednak w jego grę wkradało się coraz więcej niedokładności. Skutkowało to tym, że dobrze zapowiadające się ataki kończyły się często na niecelnym dograniu i stracie piłki. Gdy już udało się dojść do sytuacji strzeleckiej jakie mieli Szymon Słyk czy Paweł Michalika to piłka mijała znacznie światło bramki Kolektywu. Nasi piłkarze pozostawiali też zbyt dużo swobody rywalom, którzy również starali się atakować i zagrażać bramce Patryka Seroczyńskiego - głównie uderzeniami z dystansu. Ostatecznie po niewielu akcjach podbramkowych pierwsza część spotkania zakończyła się skromnym prowadzeniem Sępa 1:0.
W drugiej części meczu Sęp ponownie starał się utrzymywać przy piłce jednak niedokładnych zagrań było jeszcze więcej i to goście częściej dochodzili do sytuacji strzeleckich. W tej części meczu najdogodniejszą okazję na zdobycie gola dla naszej drużyny miał Paweł Michalik jednak po jego uderzeniu piłkę za linię końcową boiska sparował golkiper z Oleśnicy. Sęp miał też dużo szczęścia gdy po jednym ze stałych fragmentów gry uderzona przez zawodnika gości piłka trafiła w spojenie słupka i poprzeczki bramki strzeżonej przez Patryka Seroczyńskiego, który ogólnie w całym spotkaniu spisywał się bardzo dobrze. Ostatecznie po nie najlepszym meczu w wykonaniu naszej drużyny udało się utrzymać jednobramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka i wywalczyć pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Pomeczowa wypowiedź trenera
Mecz toczył się z naszą przewagą. Mieliśmy więcej okazji podbramkowych, ale brakowało postawienia kropki nad "i", lepszej decyzji, dokładniejszego podania. Powiem szczerze, że spodziewałem się więcej po naszym występie, ale ostatni gwizdek dał nam wreszcie radość z wygranej. Chłopcy mają nawyki, złe nawyki. Chcielibyśmy to przeskoczyć, więcej potrenować, ale pamiętajmy, że gramu w Klasie Okręgowej. Nie patrzymy na rywali. Przede wszystkim skupiamy się na sobie i podniesieniu jakości gry.
Sęp: Seroczyński P., Korgul A., Szewczak S., Parzyszek M., Wdowiak B. (70' K. Dadas), Gałkowski J., Licbarski M. (89' Jaworski S.), Słyk Sz. (55' Zegadło S.), Chudek S. (60' Grzyb D.), Michalik P., Stodulski A. (87' Wdowiak S.)
Kolektyw: Stosio P., Rucikowski P., Lewandowski M. (67' Osiak P.), Rogala P. (59' Redosz A.), Dzięcioł A., Stanisławowski K., Czajka A., Paudyna M. (70' Kania K.), Polak M. (80' Rogala M.), Komar K. (54' Szostek D.), Adamiak P. (55' Rogala M.)