Sep - Hutnik Huta Czechy: słaby początek meczu i strata dwóch goli, walka do końca i wygrana 4:2

Pierwsze 30 minut meczu w wykonaniu naszej drużyny było niestety słabe. W ofensywie raziła niedokładność podań, a gdy udało się wypracować okazję do oddania strzału, celność pozostawiała wiele do życzenia. Po uderzeniach z dystansu Kuby Gałkowskiego, Szymona Słyka czy też Damiana Grzyba piłka szybowała daleko od bramki Hutnika. Udawało się też oddać nieco lepsze strzały - w wykonaniu Alberta Stodulskiego, Michała Licbarskiego oraz Damiana Grzyba - jednak były one zbyt słabe aby zaskoczyć bramkarza przyjezdnych. W defensywie niestety też przydarzyły się poważne błędy. W 9' minucie goście rozgrywali rzut wolny odgwizdany na lewym skrzydle. Piłka została dośrodkowana na dalszy słupek skąd Wojciech Jonczak zgrał ją głową na lewą stronę do Pawła Wilczka, który chwilę wcześniej "urwał" się obronie Sępa i posyłał posłał futbolówkę do bramki bronionej przez Patryka Seroczyńskiego. Hutnik wyszedł na jednobramkowe prowadzenie. W 19' minucie goście wykonywali rzut rożny i po dośrodkowaniu piłki przed bramkę Sępa kolejny błąd w ustawieniu obrony sprawił, że Bartek Jedynak nie miał problemów by uderzeniem głową umieścić ją w bramce Seroczyńskiego.

Żelechowianie po stracie dwóch goli powoli ale systematycznie poprawiali swoją grę. W 33' minucie po akcji prawym skrzydłem Damian Grzyb dograł piłkę do ustawionego przed linią pola karnego Michała Licbarskiego, ten wyłożył ją przed siebie i uderzeniem z 15. metra posłał bo bramki Hutnika, zdobywając gola kontaktowego na 1:2. W pierwszej połowie Hutnik miał jeszcze jedną dobrą okazję na zdobycie trzeciego gole jednak groźny strzał bardzo dobrze wybronił Patryk Seroczyński. 

W drugiej połowie Sęp był już decydowanie lepszą drużyną i dominował na boisku. Poprawiła się dynamika gry naszego zespołu oraz celność podań. Już w 53' minucie przełożyło się to na kontratak, po którym Albert Stodulski wyłożył piłkę wybiegającemu za linię obrony Michałowi Licbarskiemu, a ten sytuacji sam na sam z bramkarzem gości nie miał większych problemów by drugi raz w tym meczu trafić celnie do bramki i doprowadzić do remisu 2:2. O końcowym sukcesie zadecydowały dwie dobre zmiany jakich dokonał trener Paweł Trojecki. Na boisku pojawili się Sebastian Wdowiak i Sebastian Chudek. Ten pierwszy w 84' minucie wyprowadził Sępa na prowadzenie 3:2 posyłając głową dośrodkowaną przez Pawła Michalika piłkę z rzutu wolnego do bramki gości. Sebastian Chudek w 88' minucie otrzymał prostopadłe podanie od Kuby Gałkowskiego i w sytuacji sam na sam z bramkarzem z Huty Czechy pewnie uderzył obok prawego słupka i umieścił futbolówkę w siatce. Kilka minut wcześniej Sebastian mógł już dobyć gola jednak zabrakło mu nieco szczęścia gdy próbował lobować z 20. metra wychodzącego bramkarza - piłka minimalnie minęła lewy słupek.

Nasza drużyna z pewnością musi poprawić nieco grę w obronie i lepiej "wchodzić" w niektóre mecze, tak aby od pierwszych minut grać szybko i skutecznie. Cieszy fakt, że pomimo straty dwóch goli udało jej się szybko odbudować i odwrócić losy spotkania. Gra w drugiej połowie mogła się podobać i cieszyć oko kibiców. Dobre zmiany i skuteczność piłkarzy wchodzących z ławki rezerwowych napawa optymizmem oraz to, że kolejny raz różni zawodnicy zdobywają gole.

Sęp: Seroczyński P., Wdowiak B., Szewczak S., Michalik P., Stodulski A. (67' Wdowiak S.), Słyk Sz. (46' Kot A.), Licbarski M., Parzyszek M., Gałkowski J., Korgul A., Grzyb D. (60' Chudek S.)

Hutnik: Wojciechowski M., Szczypek D., Przybysz P., Zawadka M. (65' Jeleń B.), Jonczak W. (76' Kowalski Ł.), Wilczek P., Wilczek W., Rękawek M., Łodziński M., Jedynak B., Grudniak P.