Sęp - Czarni Węgrów: Gałkowski i Stodulski zdobywają po 2 gole zapewniając wygraną 4:3

Ciekawy i obfitujący w dużą ilością bramek mecz mogliśmy zobaczyć w minioną sobotę, w którym Sęp Żelechów podejmował na własnym boisku drużynę Czarnych Węgrów. Wynik spotkania już w drugiej minucie otworzył Kuba Gałkowski, który wykorzystał prostopadłe podanie od Alberta Stodulskiego i uderzając piłkę płasko po ziemi obok wychodzącego z bramki Mikołaja Tkaczyka, posłał ją to siatki. Prowadząc 1:0 i idąc za ciosem Sęp starał się atakować oraz szukać kolejnych okazji do podwyższenia prowadzenia. Indywidualnych akacji próbował Michał Jaworski, a Kuba Gałkowski szukał swojej kolejnej szansy uderzając z dystansu oraz głową jednak w obu przypadkach bez powodzenia. Po niespełna kwadransie gry bardzo dobrej okazji do wyrównania nie wykorzystali gości. Dawid Sałasiński minimalnie minął się z dośrodkowaną z prawego skrzydła futbolówką, która spadła tuż przed dalszym słupkiem. Te sam zawodnik nie pomylił się już w 16' minucie gdy opanował piłkę przed linią szesnastego metra od bramki Seroczyńskiego i pomimo asysty dwóch obrońców Sępa, zdołał się odwrócić i oddać celny strzał. W 21' minucie Sęp popełnił kolejny błąd w obronie pozwalając rywalom rozgrywać piłkę we własnym polu karnym i finalnie dopuszczając Grzegorza Tomczyka do oddania strzału z lewej strony. Piłka została uderzona w stronę dalszego słupka i Patryk Seroczyński musiał skapitulować drugi raz w tym meczu. Żelechowianie zdołali doprowadzić do wyrównania na 2:2 w 32' minucie. Dwójkową akcję Michała Jaworskiego i Alberta Stodulskiego zakończył ten drugi celnie uderzając z "szesnastki" Czarnych. Obie strony stworzyły sobie w pierwszej połowie jeszcze po kilka dobrych okazji strzeleckich ale wynik 2:2 nie uległ już zmianie i utrzymał się do przerwy.

Po zmianie stron ponownie zdecydowaniej atakował Sęp. Pierwszą bardzo groźną sytuację stworzyli sobie jednak przyjezdni. Dawid Sałasiński bardzo groźnie uderzył z 18. metra i nie bez trudu ale Patryk Seroczyński zdołał wybić piłkę zmierzającą do bramki. W kolejnych minutach to żelechowianie oddali kilka uderzeń ale nie były one zbyt groźne. W 70' minucie Michał Jaworski próbując wbiec w pole karne gości z lewej strony został zahaczony przez obrońcę i prowadzący to spotkanie sędzia Arkadiusz Pazdyka nie miał wątpliwości, że Sępowi należy się rzut karny. "Jedenastkę" na gola zamienił chwilę później Kuba Gałkowski i gospodarze wyszli na prowadzenie 3:2. Niespełna 180 sekund później piłkarze Sępa zdołali przechwycić piłkę na połowie rywala i szybko trafiła ona do ustawionego przed polem karny Alberta Stodulskiego. który precyzyjnym uderzeniem tuż przy lewym słupku umieścił ją w bramce Tkaczyka. Sęp grał pewnie i starał się kontrolować przebieg meczu. Niestety w 88' błąd w obronie sprawił, że Dawid Sałasiński ponownie zdołał oddać celne uderzenie i zniwelować straty Czarnych do jednego gola. W doliczonym czasie spotkanie doskonałego podania od Alberta Stodulskiego nie wykorzystał Sebastian Chudek, który będąc w sytuacji sam na sam z Tkaczykiem, uderzył wprost w golkipera z Węgrowa. Ostatecznie cały mecz zakończył się wygraną 4:3 drużyny z Żelechowa.

Sęp: Seroczyński P., Wdowiak B., Szewczak S., Licbarski M., Korgul A., Jaworski M. (86' Chudek S.), Gałkowski J., Gendek Ł., Kot A. (58' Kowalski Sz.), Stodulski A.

Czarni: Tkaczyk M., Bartoszewski M., Karapetyan A., Komosa R., Panufnik K., Płocharczyk L. (79' Szydłowski R.), Replin R., Sakowski M., Sałasiński D., Tomczak G. (70' Roguszewski A.), Wielądek A. (70' Simonian D.)