Sęp - ULKS Gołąbek: dobra pierwsza połowa i prowadzenie nie wystarczyły, przegrana 1:3
Przed niedzielnym meczem były spore oczekiwania co do tego by nasza drużyna w końcu się przełamała i odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. Pierwsza połowa meczu i to jak zagrał Sęp sprawiło, że można było być prawie pewnym, że uda się osiągnąć korzystny rezultat.
Sęp atakował od pierwszych minut. Grał dynamicznie i stworzył sobie mnóstwo sytuacji, po których udawało się oddać strzały na bramkę przyjezdnych. Już w 5' minucie Kuba Gałkowski zdobył pierwszego gola. Otrzymał piłkę po prostopadłym podaniu ze środka pola od Michała Licbarskiego, wyszedł przed obrońców i w sytuacji sam na sam z Bartoszem Pipowskim skierował piłkę do siatki. W kolejnych minutach bramkę Gołąbka ostrzeliwali Szymon Kowalski, Michał Jaworski, Damian Grzyb, Michał Licbarski ale uderzenia alby były niecelne albo tym razem dobrze interweniował Pipowski. Wydawało się, że kolejne gole dla podopiecznych trenera Gugały to tylko kwestia czasu. Niestety zbliżaliśmy się do końca pierwszej połowy ale przewagi na boisku Sęp nie był w stanie udokumentować kolejnymi golami. Co gorsza w 38' minucie na z pozoru niegroźnie uderzenie z 30 metrów zdecydował się Mariusz Olszewski. Piłka poszybowała tuż przy dalszym słupku i wpadła do bramki Patryka Seroczyńskiego. Pierwsza połowa zamiast zakończyć się wysokim prowadzeniem żelechowian, zakończyła się remisem 2:2.
67' Kruszewski Michał
70' Kruszewski Karol
W drugiej części spotkania Sęp nie grał najgorzej i dalej stwarzał sobie okazje bramkowe ale doskonały mecz rozgrywał tego dnia Pipowski, który strzegł bramki Gołąbka. Z upływem minut naszej drużynie zaczęły przytrafiać się poważne błędy w obronie, co niestety staje się standardem patrząc na ostatnie spotkania. W 67' Damian Grzyb stracił piłkę na lewej stronie przy próbie wyprowadzenia jej spod własnej bramki. Trafiła ona ostatecznie do Michała Kruszewskiego, który wbiegł w pole karne i celnym uderzeniem zdobył drugiego gola dla Gości. Udało mu się to pomimo tego, że aż pięciu piłkarzy Sępa było ustawionych w sektorze, w którym przeprowadzona została akcja i żaden z nich nie zdołał zatrzymać rywala. Zaledwie 3 minuty później było już 1:3. Tym razem Bartek Wdowiak popełnił błąd przy próbie przerwania podania do napastnika z Gołąbka. Piłka trafiła pod nogi Karola Kruszewskiego, który przelobował z 40 metrów wysuniętego z bramki Patryka Seroczyńskiego. W końcówce meczu drużyna przyjezdnych miała jeszcze dwie dobre okazje na zdobycie goli ale w pierwszej z nich pewnie interweniował Seroczyński, a przy drugiej uderzenie było niecelne.
Szkoda tego meczu. Gdyby Sęp udokumentował swoją przewagę w pierwszej połowie większą ilością zdobytych bramek, wynik mógłby być korzystny. Z pewnością trzeba także popracować nad obroną ponieważ tracimy w tym sezonie dużo goli, które są wynikiem naszej defensywy, a nie skutecznych akcji rywali.
Sęp: Seroczyński P., Grzyb D., Wdowiak B., Szewczak S., Korgul A., Jaworski M. (87' Wdowiak S.), Licbarski M. (75' Słyk Sz.), Król H. (55' Stodulski A.), Kowalski Sz., Gałkowski J., Mazurek P.