Zryw Sobolew - Sęp: 2 gole stracone w 180 sekund zadecydowały o przegranej 1:2
Dzisiejszy mecz nie była jakimś wielkim widowiskiem. Gra toczyła się głownie w środku boiska i widać było, że obie strony grają asekuracyjnie aby nie stracić zbyt szybko gola. Sęp starał się atakować pozycyjnie, a Zryw nastawiony był głównie na szybkie kontrataki, uruchamiane dłuższymi podaniami z własnej połowy. Przyniosły one gospodarzom kilka okazji strzeleckich i to podopieczni Marcina Cieśli w pierwszej bezbramkowej połowie meczu oddali więcej strzałów i były one groźniejsze od tych w wykonaniu żelechowiaków. Po stronie gości na wyróżnienie zasługują próby uderzeń w wykonaniu Kuby Gałkowskiego.
Druga połowa była podobna do pierwszej, jednak Sęp miał fatalne 180 sekund, które jak się okazało, zadecydowały potem o losach spotkania. W 72' minucie sobolewianie wyszli na prowadzenie. Akcję zapoczątkował bramkarz Zrywu wykopując piłkę z własnego pola karnego. Została ona zgrana do wysuniętego najdalej Przemysława Komara, a ten wbiegł prawą stroną w pole karne Sępa i pokonał wychodzącego z bramki Patryka Seroczyńskiego, oddając strzał z 14. metra. Chwilę po wznowieniu gry z połowy boiska Sęp stracił piłkę. Wykorzystali go gospodarze, a konkretnie ponownie wbiegający w pole karne (tym razem z lewej strony) Komar, do którego piłkę dośrodkował z drugiej strony Michał Wiśnioch. Komar opanował futbolówkę i uderzył z ostrego kąta górą na "dalszy słupek". Seroczyński nie zdołał zareagować i było już 2:0.
Komar Przemysław 53'
Sęp starał się odrobić straty. Strzałów próbowali Kuba Gałkowski, Paweł Mazurek i Albert Stodulski ale piłka nie chciała wpaść do bramki rywala. Co prawda w pewnym momencie gol padł, ale po nie został uznany ponieważ sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną. Jednym z ważniejszych momentów spotkania była 80' minuta gdy drugą żółtą kartkę tego dnia i w konsekwencji czerwoną otrzymał zdobywca oby goli z Zrywu Przemysław Komar. Grając z przewagą jednego zawodnika, Sęp zaczął dominować na boisku. W 83' po ataku pozycyjnym celne uderzenie z dystansu oddał Michał Jaworski, niwelując stratę do Zrywu do jednej bramki. Niestety do remisu nie udało się już doprowadzić.
Szkoda przegranej ponieważ Sęp zagrał w miarę dobre spotkanie i gdyby nie te fatalne 2 minuty gdy straciliśmy 2 gole, spotkanie mogło ułożyć się zupełnie inaczej.
Zryw: Łuczak M., Białecki P., Cieśla M., Figielski J. (89' Cieśla J.), Górski M. (73' Włodarczyk J.), Kazimierak G., Komar P., Kowalczyk M. (75' Ihnatowicz F.), Król P. (46' Michales M.), Kulik D., Wiśnioch M. (63' Pietrzak W.)
Sęp: Seroczyński P., Grzyb D., Wdowiak B., Szewczak S., Korgul A. (71' Król H.), Jaworski M., Słyk Sz. (62' Kowalski Sz.), Licbarski M., Stodulski A., Gałkowski J., Mazurek P.