Twój Głos: Sęp (chyba) odpalił
Za pierwszym i drugim razem wykorzystał nieporozumienie obrońcy i bramkarza. W 55 minucie dostał piłkę od Szymona Słyka i dopełnił formalności, a podobnie jak Albert Bożek.
- Goście przyjechali do nas w bardzo okrojonym składzie. Przy lepszej skuteczności mogliśmy zdobyć dwa razy tyle goli. Sam Bożek, który wszedł na ostatnie dziesięć minut mógł powtórzyć wyczyn Stodulskiego. Mam nadzieję, że wreszcie odpalimy, chociaż teraz starcie z dobrze grającym Płomieniem. Liczę, że chłopcy dobrze zareagują i uwierzą w swoje umiejętności - mówi Goliszewski.
Źródło: Twój Głos