Cezary Polak został powołany do reprezentacji Polski do lat 21
Selekcjoner Miłosz Stępiński będzie chciał sprawdzić zawodnika rodem z Żelechowa w dwóch spotkaniach Elite League. Biało-czerwoni już 8 września w Łomży zagrają z Portugalią, zaś 11 września w Legnicy z Niemcami.
- Mam za sobą kilka dobrych lat grania w drużynach młodzieżowych Sępa. To były fajne chwile. Zawsze mieliśmy zgraną drużynę. Mam przed oczami emocjonujące turnieje halowe w Sobolewie, jak również u nas w Żelechowie. Do końca życia nie zapomnę awansu do ligi mazowieckiej, gdzie w końcu mogliśmy rywalizować z Wilgą Garwolin. Jestem wdzięczny wszystkim osobom, które pracują dla Sępa za możliwość rozwoju, a głównie trenerom, którzy mnie prowadzili. Początkowo moim szkoleniowcem był Tomasz Gugała, a następnie Cezary Krzyśpiak - mówi Polak.
Jak przyznaje, od maleńkiego można było go spotkać z piłką przy nodze. - Szczerze powiedziawszy, jak zaczynałem chodzić na pierwsze treningi do Sępa, to moim marzeniem było grać, jak dorośli chłopcy. Liczyłem, że kiedyś zadebiutuję w dorosłej piłce. Nie miałem pojęcia o profesjonalnym graniu w piłkę. W tamtym momencie ciężko było uwierzyć, że Czarek z Nowego Kębłowa może zawodowo grać w piłkę. Po przejściu z Sępa do Wilgi Garwolin trafiła się okazja, żeby pójść do szkoły sportowej w Warszawie. Rodzice od razu stwierdzili, że to dobry moment, by spróbować swoich sił w większym ośrodku. W tamtym momencie średnio podobał mi się ten pomysł. Miałem zaledwie 13 lat, a już musiałem żyć bez rodziców. Postanowiłem zaryzykować. Poszedłem w inne miejsce. Na szczęście szybko się zaaklimatyzowałem. Tęskniłem za najbliższymi, ale z drugiej strony wiedziałem, że robię dobry krok w swojej przygodzie z piłką - dodaje.
Polak debiutował w reprezentacji Polski w tym roku. Wystąpił w pierwszy składzie w biało-czerwonych barwach w spotkaniu Elite League z Czechami. - W pierwszym momencie na pewno był szok i to w sumie jeszcze do mnie nie trafiało. Po przespaniu się z tymi myślami o tym, czy to w ogóle prawda dotarło do mnie, że opłacało się ciężko pracować i poświęcać na każdym meczu i treningu. W końcu trener reprezentacji musiał coś we mnie zobaczyć - opowiada o pierwszym powołaniu do kadry.
Od tego sezonu 20-latek występuje w Kotwicy Kołobrzeg. W II lidze zaliczył sześć meczów. Wystąpił od pierwszej do ostatniej minuty w spotkaniach o stawkę. Do tego obejrzał cztery żółte kartki.
Autor: Mateusz Połynka, Twój Głos