T. Gugała: Ważne jest każde zwycięstwo i to 1:0 i to 3:0...
Bardzo źle weszliśmy w ten mecz. O pierwszej połowie lepiej zapomnieć. W zasadzie zrealizowaliśmy jedynie 40 procent założeń przedmeczowych. W przerwie porozmawialiśmy sobie poważnie w szatni. Gra się poprawiła choć na samym początku drugiej połowy od utraty gola uchronił nas Albert Bożek, a chwilę później prowadziliśmy 2:0. W zasadzie mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, ale nie ma znaczenia, ile wygrywamy. Ważne jest każde zwycięstwo i to 1:0 i to 3:0. Trzy punkty są takie same.
W środę stanąłem na ślubnym kobiercu, a dziś mój zespół wygrał mecz . Żona była moim najlepszym kibicem. Po ostatniej wysokiej porażce chcieliśmy się odbić. Udało się, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni. Na końcu tabeli jest dość duży ścisk, dlatego każdy zdobyty punkt jest cenny. Oczywiście cieszy mnie zdobywanie goli, ale przestałem je liczyć. Ważne są też te zdobyte z moich podań.