Zapowiedź 19. kolejki - Sęp zagra z liderem
Powoli wszystko zaczyna wracać do normy - takie słowa nasuwają się na myśl po ostatniej kolejce spotkań. Faworyci ponownie zaczynają wygrywać - z pewnymi wyjątkami - a drużyny z dolnej części tabeli muszą godzić się z kolejnymi porażkami. W ostatni weekend z tego schematu wyłamał się głownie ŁKS Łochów, który wbrew wszelkim przewidywaniom doznał zaskakującej porażki 3:2 z Orłem Unin. Dużą niespodziankę sprawili również piłkarze Tęczy Stanisławów "urywając" punkty Czarnym Węgrów po bezbramkowym remisie. Jak będzie tym razem?
Zacznijmy jak zawsze od meczu drużyny z Żelechowa. Sęp wyjeżdża w niedzielę by walczyć o kolejne punkty w Łochowie gdzie zmierzy się z miejscowym ŁKS-em. Pomimo porażki w poprzedniej kolejce z Uninem to gospodarze będą występowali w roli faworyta. Podobnie było podczas jesiennej konfrontacji obu ekip. Ci którzy pamiętają tamto spotkanie wiedzą, że pomimo sporej przewagi rywala ulegliśmy zaledwie 0:1 pomimo kilku dobrych okazji na zdobycie bramki. Miejmy nadzieję, że tym razem nasi zawodnicy również powalczą i zdołają wywieźć z Łochowa jakieś punkty. Początek meczu w niedzielę o godzinie 15:00.
Za hit dziewiętnastej kolejki można uznać spotkanie Hutnika Huty Czechy z Czarnymi Węgrów. Obie drużyny w ostatnim czasie popisały się dużą skutecznością, strzelając w meczach z Burzą Pilawa po siedem bramek. Kto okaże się lepszym egzekutorem w bezpośredniej konfrontacji? Atut własnego boiska z pewnością przemawia za Hutnikiem jednak jeżeli pierwszą połowę zagrają równie słabo jak w Pilawie (strata bramki w pierwszych minutach meczu) to może to bezlitośnie wykorzystać Węgrów a z tej klasy przeciwnikiem odrobić straty będzie dużo trudniej. Wszystko wskazuje na to, że kibice obejrzą w sobotę o godzinie 12:00 bardzo wyrównany mecz walki, który najprawdopodobniej zakończy się nieznaczną wygraną jednej z ekip.
Łatwą z pozoru przeprawę w sobotę powinna mieć również Mazovia, która na własnym obiekcie podejmować będzie przedostatni zespół w tabeli - Tęczę Stanisławów. Dlaczego tylko z pozoru? Pamiętając słabe występy mińszczan w pierwszych dwóch meczach i ich dużą nieskuteczność oraz zaskakujący remis Tęczy z Czarnymi Węgrów można zakładać, że i tym razem goście łatwo skóry nie sprzedadzą. O tym czy Stanisławów sprawi kolejną niespodziankę dowiemy się w sobotę w godzinach popołudniowych (mecz zaplanowany na 16:00).
W pozostałych meczach zmierzą się: Tygrys Huta Mińska z Naprzodem Skórzec (sobota godzina 16:00) - w tym spotkaniu komplet punktów zapewne padnie łupem gości, MKS Małkinia i Orzeł Parysów (niedziela godzina 15:30), Victoria Kałuszyn i Orzeł Unin, Korona Olszyc i Orzeł Łosice oraz Jutrzenka Cegłów z Burzą Pilawa (niedziela godzina 16:00).