56 minut do rozegrania w Cegłowie
Pierwszy listopadowy weekend dla większości drużyn upłynie pod znakiem odpoczynku bowiem rozgrywki ligowe będą miały przerwę. Część z nich jednak decyduje się na rozgrywanie sparingów aby nie "wypaść" z rytmu meczowego a inne, tak jak Sęp Żelechów, będą nadrabiały zaległości. Sęp w niedzielę udaje się na drugi wyjazd w tym sezonie do Cegłowa, by tam rozegrać pozostałe 56 minut z niedokończonego meczu pierwszej kolejki, który został przerwany z powodu ulewy. Po 34 minutach Jutrzenka prowadziła 2:0 z Sępem i takie właśnie straty będą musieli odrabiać żelechowianie.
Dwubramkowe prowadzenie stawia cegłowian w bardzo komfortowej sytuacji przed niedzielnym spotkaniem, a ostatnie bardzo dobre wyniki zdają się potwierdzać, że Jutrzenka jest w wysokiej formie. Dodatkowym bodźcem motywującym gospodarzy będzie zapewne świadomość, że jeżeli zdołają utrzymać zwycięstwo do końca meczu, dzięki zdobytym trzem punktom obejmą pozycję lidera Ligi Okręgowej. Czy w tej sytuacji Sęp wydaję się być na pozycji straconej? Nie koniecznie. Żelechowianie swoimi ostatnimi występami udowodnili, że są obecnie w bardzo dobrej dyspozycji i potrafią odrabiać straty, tak jak np. w Hucie Mińskiej gdzie przegrywając 1:0 z Tygrysem zdołali ostatecznie wygrać 1:2. Jutrzenka oczywiście będzie trochę bardziej wymagającym przeciwnikiem ale nie takim, któremu nie można strzelić 2 bramek. Jeżeli Sęp zagra dobrze w defensywie - tak jak ro robił w ostatnich meczach - i jednocześnie skutecznie w ataku - co również w 3 ostatnich meczach się udawało - to wizja odrobienia dwubramkowej straty może stać się jak najbardziej realna.
Początek meczu zaplanowany jest na godzinę 12:00 w niedzielę 2 listopada. Miejmy nadzieję, że weekendowe popołudnie będzie szczęśliwe dla żelechowskiej drużyny i z Cegłowa wrócą z punktami.