Orzeł Unin - Sęp: wicelider rozbił żelechowiaków 6:0

Marcin Sągol

Bywa tak, że sportowcom przydażają się dni gdy kompletnie nic się im nie układa. Pomimo chęci podjęcia walki z rywalem, nazjwyczajniej nic nie idzie po ich myśli. Niestety chyba właśnie taki dzień przytrafił się piłkarzom Sępa Żelechów w minioną sobotę gdy mierzyli się z Orłem Unin.

Pierwsza połowa spotkania poza jej początkowymi minutami była zdominowana przez zespół z Unina. Ciężko jest się doszukać jakiejś groźnej akcji w wykonaniu Sępa Żelechów, która mogłaby zagrozić bramce Orła. Gospodarze natomiast bardzo groźnie kontratakowali i bezlitośnie wykorzystywali każdy błąd popełniony przez rywali. W 10. minucie Damian Matysiak dośrodkowuje dosyć słabo piłkę z rzutu rożnego i ta po chwili wraca pod jego nogi. Ponowne dogranie jest już lepsze. Furtbolówka przelatuje wzdłóż bramki strzeżonej przez Seroczyńskiego i trafia do zupełnie niepilnowanego na dalszym słupku Łukasza Korgula, który bez chwili namysłu decyduje się na strzał i umieszcza ją w siatce. Sęp zdołał odpierać kolejne ataki aż do 23. minuty jednak kolejne 5 okazało się katastrofą. Najpierw na 2:0 prowadzenie Orła podwyższył Mariusz Dróżdż, który uderzeniem głową posłał do siatki piłkę dośrodkowanę - tym razem zdecydowanie lepiej - przez Matysiaka z narożnika boiska. 180 sekund później było już 3:0. Szybki kontratak dwójki uninian Mateusza Przybyszewskiego i Krystiana Parzyszka kończy się celnym trafieniem tego drugiego. W 27' minucie Patryk Seroczyński kolejny raz musiał siegać po piłkę do własnej bramki. Piłka z lewej strony zostaje dośrodkowana na dalszy słupek. Tam Kacper Kowalski zgrywa ją głową do nabiegających kolegów z drużyny. Najszybszy okazuje się Bartłomiej Szczęśniak, który błyskawicznie umieszcza ją w siatce. Na przerwę piłkarze Unina schodzą przy prowadzeniu 4:0, a przy odrobinie szczęścia mogło ono być jeszcze wyższe.

Po zmianie stron gra trochę się uspokoiła. Wysokie prowadzenie gospodarzy sprawiło, że starali się oni więcej grać piłką i kontrolować przebieg meczu. Sęp w tej części spotkania wyglądał już trochę lepiej jednak w dalszym ciągu było to za mało aby móc nawiązać walkę z rywalem. Trenerzy obu zespołów z upływem kolejnych minut decydowali się na zmiany i wprowadzali na plac gry piłkarzy rezerwowych. Na kolejne bramki kibice musieli czekać dosyć długo. Niestety na listę strzelców ponownie wpisali się zawodnicy Orła. W 81. minucie Sebastian Kisiel wykorzystuje zamieszanie pod bramką Sępa i z najbliższej odległości kieruje futbolówkę to siatki. Na 3 minuty przed końcem regulaminowego czasu gru szóstego gola dla Unina dokłada Łukasz Ziołek, który ponownie wykorzystuje błąd obrońców z Żelechowa nie potrafiących skutecznie wybić piłki. Niestety po badzo słabym występie Sęp Żelechów kończy mecz porażką 0:6.

Orzeł Unin 6:0 (4:0) Sęp Żelechów
10' Korgul Ł., 23' Dróżdż M., 25' Parzyszek K., 28' Szczęśniak B., 81' Kisiel S., 87' Ziołek Ł.

Orzeł: Jakubaszek C. (81' Falkowski K.) - Matysiak D. (65' Brych K.), Kowalski K., Łukasz Korgul, Piesio Ł. (46' Kisiel S.) - Szczęśniak B., Dróżdż M., Przybyszewski S. (67' Szczęśniak D.), Parzyszek K. (80' Dąbrowski A.) - Tomasz Gora (46' Matysiak M.), Ziołek Ł.

Sęp: Seroczyński P. - Mazurek P., Mądry P. (46' Jaworski S.), Szewczak S., Chudek M. - Słyk Sz. (78' Wdowiak B.), Kot A., Zegadło S. (70' Borucz Ł.), Owczarczyk P. - Stodulski A. (80' Bożek A.), Kapczyński J. (58' Majek M.)

Pomeczowa wypowiedź trenera

Mecz o którym trzeba jak najszybciej zapomnieć. To nie był dzień do gry w piłkę dla Sępa. Wszystko od początku nie działało. Wyciągamy wnioski i walczymy dalej. Już w niedzielę możliwość rehabilitacji w meczu z Jabłonianką.

Goliszewski Andrzej